5 dzien
Piaty dzien zatrucia. To juz przestaje byc smieszne. Powoli zaczynam sie martwic stanem mojego zdrowia i tym ze praktycznie nigdzie nie ruszam sie z lozka. Spie niemalze caly czas a jak juz sie obudze to... jedyne o czym marze to zeby znow zasnac. To nie jest normalne nawet jak dla mnie.
Duzo czasu na czytanie - plus tej calej sytuacji.
Duzo czasu na przemyslenia - chyba najwiekszy minus tej choroby, nawet wiekszy od samego bolu i dyskomfortu.
Wcale bym sie nie obrazil gdybym za chwile zasnal a jutro rano obudzil sie juz w pelni sil. Ale pewnie to tylko zludne nadzieje i dzien jutrzejszy znow spedze w lozku z ksiazka w reku. A dzisiaj chyba poraz pierwszy tak naprawde mocno pozalowalem ze tak pozno zaczalem czytac ksiazki bo zdalem sobie sprawe ze nie wystarczy mi zycia zeby przeczytac wszystkie ktore byloby warto. Ale pseudo pocieszeniem moze byc fakt ze na ogromnie wiele rzeczy ktore chcialbym zrobic nie starczy mi zycia :)
BTW: widzieliscie jakie kryteria trzeba spelnic zeby pojechac jako wolontariusz PAH do Czeczenii? Ale moze to i lepiej bo pewnie i tak nigdy by mi nie starczylo odwagi zeby zrealizowac to marzenie a tak przynajmniej mam swego rodzaju wymowke.
Dodaj komentarz