Alien
Jesli przez dlugi czas poszukujac rozwiazania zagadnienia nie odnajdujemy go poruszajac sie w obrebie danego ukladu staje sie oczywistoscia ze odpowiedz ta znajduje sie poza tym ukladem, a wiec aby ja odnalezc nalezy wyjsc poza uklad poniewaz proba rozciagniecia jego granic na obszar w ktorym potencjalnie moga znajdowac sie rozwiazania grozi destrukcja calego ukladu a wowczas wyjscie z ukladu nie bedzie juz mozliwoscia poszukiwania rozwiazania a tragiczna koniecznoscia.
nikt nie zrozumial? i taki byl wlasnie zamysl.
to teraz moze cos latwiejszego z serii dobry czlowiek mi doradzil: "rzuc to wszystko, ucieknij od ukladu i zacznij wszystko od nowa" a w jakis czas potem: "wyjedzmy z tego miasta i zamieszkajmy razem". k***a mam dopiero 20 lat i o niczym chyba tak nie marze ale nie moge sie stad wyrwac. dopiero 20 lat a tak wroslem w to miejsce ze nie moge powiedziec mam dosc i poprostu wyjsc. a tak bym chcial. tak bym chcial moc skorzystac z tej propozycji, mimo ze pewnie wiekszosc dosc dwuznacznie i niewlasciwie moglaby odebrac jej druga, zupelnie niewinna czesc.
piosenka na dzisiaj: TSA - Alien za piekne slowa: "wierzylem w cos lecz z tego ciezko zyc, marzylem tez, wolno bylo marzyc. nie chcialem byc jak ci inni ludzie co tylko biora nie dajac nic.... Slyszalem matki glos: "uczciwym badz, dobrym badz". Swiat w tym slowie bylo cos. radosc i lek, milosci i falsz i... falsz. ... Nie wierze w nic, bo chyba nie potrafie. Nie marze juz, nie ma o czym marzyc. zgubilem gdzies prawdziwa radosc zycia. Smutno mi"
a tak wogole to mam juz ferie, ostatni egzamin zaliczylem na 5, zapewne dostane stypendium... czyli znowu jak gdzies sie polepszy to gdzie indziej sie popieprzy jak to mawia jeden z moich ulubionych wykladowcow.
Dodaj komentarz