• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

bolesny powrot do rzeczywistosci

Fatalny dzien. chociaz nic tego nie zapowiadalo przez pierwsze 20 godzin jego trwania. to nic ze wyszedlem z domu na uczelnie o 7.30 a wrocilem (z mala przerwa na wpadniecie do domu na obiad) o 20.00. ale poza tym ze na poczatku bylem troche senny to byl swietny (w tej czesci) dzien. znowu zrywalem boki ze smiechu na wykladach mojego ulubionego "histeryka" grzenia, ktorego anegdoty chyba zaczne zapisywac i bede sie nimi tu z Wami dzielil bo koles jest poprostu boski i nie sposob sie nudzic na jego wykladach. pozniej odpokutowalem za swiateczne obzarstwo i dalem sobie niezly wycisk przez 2 godziny basenu. a gdy o 20 wrocilem wykonczony ale szczesliwy do domu... najpierw przez pierwsza godzine uzeralem sie z ojcem, a przez kolejna z Kizia. chyba nie powinnismy rozmawiac ze soba przez telefon a tym bardziej nie o Efie, bo ostatnio wszystkie nasze rozmowy przez tele koncza sie tak samo. ja wiem ze kobiety bywaja zmienne i zazdrosne ale wszystko ma jakies granice po przekroczeniu ktorych zaczyna irytowac (delikatnie mowiac). tak wiec naprawde swietny dzien zostal kompletnie zjechany przez beznadziejny wieczor i w sumie powrot do poswiatecznej rzeczywistosci zaliczam do nieudanych zeby nie powiedziec dosadniej. a poza tym dalem sie dzisiaj nabrac na "wirusowe" oszustwo, co juz wogole mnie zdolowalo bo myslalem ze nigdy nie dam sie na cos takiego nabrac.

24 kwietnia 2003   Komentarze (10)
Kumcia
24 kwietnia 2003 o 19:55
zazdrosc nie zna granic ...zgadzam sie z kasss
Kasss
24 kwietnia 2003 o 19:27
ehhh bedzie dobrze, 3maj siem :-)
kasiczka
24 kwietnia 2003 o 15:23
no tak bywa,dlaczego dzień nie może byc od początku do końca idealny?(chociaz czasami się zdarzają)!Pozdrawiam!Przynajmniej pół dnia było dobre!To sie liczy!
.....................
24 kwietnia 2003 o 10:34
a nie zastanawiales sie ze te................... klotnie maja jakis sens????Przeciez to co robimy. .............ma jakies glebsze znaczenie........ przeciez ten dobry dzien napewno nie byl najlepszy................a ta druga strona....... czyli ten gorszy koniec dnia przeciez nie byl najgorszy........................................ zastanow sie.................czy nie lepiej by bylo.............................................nie przejmowac sie zlymi dniami................. i czy nie lepiej byloby pogadac nie przez telefon ..................na temat klutni................ ????????????????????????????????????????????????
Muszelka
24 kwietnia 2003 o 09:32
Jak to mówią: "Nie chwalcie dnia przed zachodem, a chłpa, za żywota." Przykro mi stary, ze miałeś takiego pecha. Mnie przed tym numerem z wirusem uratowal maz, ktory rządzi kompem i stwierdził od razu, że to głupi kawał. NO i okazało się, że to prawda. Mam nadzieję, że Twój PC-et jakoś działa. Daj znać, jak sobie z tym poradziłeś.
BłękitnaGlina
24 kwietnia 2003 o 08:02
najczęściej tak jest, bo gdy wszystko idzie dobrze człowiek zaczyna myśleć, że coś jest nie tak, że za dobrze idzie, i czemu musi mieć zawsze rację?
serducho
24 kwietnia 2003 o 04:27
to juz tak jakos wlasnie jest...ze dzien ktory zaczyna sie najpiekniej jak moze konczy sie niesmakiem na duszy......
kobietaslodkogorzka.blog.pl
24 kwietnia 2003 o 01:42
"Cisza leczy duszę" - Wasilij Rozanow. Czasem milczenie pomaga, by nie dać się wciągnąć w błędne koło niedomówień, bądĄ wynikłych sporów.
zmieniona...
24 kwietnia 2003 o 00:46
nie zawsze mozemy byc szczesliwi...ale rownowaga niedlugo wroci...jestem tego pewna...pozdr
safety.pin
24 kwietnia 2003 o 00:10
przynajmniej jadles normalnie obiad bo ja moj spalaszowalam okolo godziny 21.15 czyli po powrocie do domu (wyszlam do szkolki o 7.45)...

Dodaj komentarz

Cichy_no_war | Blogi