brak wpisu
dzisiaj wpisu nie bedzie z dwoch powodow. po pierwsze: musze troche poczekac zeby moc sie zdystansowac do tego dnia bo z jednej strony byl swietny a z drugiej beznadziejny, a poza tym musze isc sie troche pouczyc a do rana coraz mniej godzin. nie wiem co sie dzieje. swiat stanal na glowie, wszystko sie odwrocilo. przewaznie jest tak ze w domu jest marna atmosfera ale kazda chwila czy rozmowa z Kizia mi to rekompensuje a teraz jest na odwrot, w domu panuje swietna, rodzinna atmosfera ale nie moge sie w zaden sposob dogadac z Kizia, wlasciwie kazda nasza rozmowa to klutnia a w najlepszym wypadku bardzo nieprzyjemny dialog. coraz czesciej obawiam sie ze Kizia zostanie w przyszlosci kims w rodzaju ludzi o ktorych pisalem w 6odc. mojej serii "madry czlowiek powiedzial" ktorym w zyciu nie wyszlo tylko i wylacznie przez wlasne lenistwo i brak ambicji. a mialo nie byc dzisiaj notki :) no a tak dla zrownowazenia zlych wydarzen z dobrymi to... rozmawialem dzisiaj z rodzicami o mieszkaniu, wlasciwei juz drugi dzien z rzedu o tym rozmawiamy, ale nie chce nic zapeszac. alez chcialbym miec swoje 4 konty, to nic ze na poczatku bez mebli ani bez niczego, ale bylyby tylko moje. no a jutro rano Efa ma mature probna z historii i strasznie sie boi, oj chcialbym zeby Kizia przynajmniej w polowie byla tak pracowita i ambitna (no i tymi slowami przekreslilem mozliwosc pokazania kiedykolwiek Kizii tego bloga, bo mogloby sie to skonczyc tragicznie dla Efy :) ). ale czy to grzech ze czasami w kwestiach ambicjonalnych i erudycyjno-intelektualnych wyzej cenie moja przyjaciolke od mojej dziewczyny skoro taka jest prawda, ale to wlasnie Kizie kocham chociaz ostatnio mimo wiosny wiedzie nam sie coraz gorzej. P.S. chcialem jeszcze podziekowac za bardzo mile komentarze pod poprzednia notka, az sie zaczerwienilem gdy je czytalem :)
Dodaj komentarz