• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

co dalej?

Nie wyobrazam sobie zycia bez Kizii, ale przy Jej obecnym stanie emocjonalnym, przy Jej charakterze i ambicjach nie wyobrazam sobie tez naszego wspolnego zycia. Wogole teraz nie jestem sobie w stanie wyobrazic jakiejkolwiek przyszlosci. Przez tych 15 miesiecy ktore sie znamy uzaleznilem sie od Niej ale czasami widze ze zmierzamy do nikad, ze nie takiego zycia chcialem i ze przyszlosc ktora nas czeka nie jest chocby podobna to tego jak chcialbym zeby wygladala (a naprawde wydaje mi sie ze nie jestem wymagajacy, chcialbym poprostu miec normalna, kochajaca sie rodzine, w ktorej nie byloby tak ze kazdy dzien zaczynalby sie i konczyl klotnia o kase). Nie wiem co bedzie, nie wiem co zrobimy. Zastanawialem sie dzisiaj czy Kizia nie bylaby bardziej szczesliwa z kims innym, czy nie plakalaby mniej gdyby byla z kims kto by Ja akceptowal na kazdym kroku i nie probowal Jej zmieniac. Powiedziala ze nie i.... rozplakala sie. A ja tylko chce miec normalna, szczesliwa rodzine i zone z ktora moglbym porozmawiac. Zobaczymy co przyniesie nam czas. A teraz musze isc sie uczyc. Ja nie wiem ze zawsze jest tak ze im wiecej mam nauki, tym wiecej pojawia sie problemow, ktore mnie od tej nauki odciagaja. a co gorsza zaliczylem dzisiaj wieczorem niekontrolowane zasniecie i znowu bede musial zawalic noc bo to byl czas przeznaczony na nauke. Nie wiem jak ja dotrwam do tych wakacji, ale napewno chce dotrwac do nich z Kizia (zreszta nie tylko do tych wakacji, do konca zycia, tylko czy to napewno bedzie dla nas najlepsze wyjscie?)

27 maja 2003   Komentarze (6)
Ginkgo
29 maja 2003 o 22:37
Milosc to sztuka kompromisu, dogadania sie, akceptowania pewnych wad ale tez "doginania" sie czasem do drugiej osoby. Jestescie jeszcze bardzo młodzi i macie bardzo duzo czasu zeby sie "dotrzec" i zastanowic. Jeśli sie naprawde kochacie to wam sie to wszystko uda.
anarchysta
28 maja 2003 o 08:23
Nt undrstnd... agn....
cichy_no_war
28 maja 2003 o 02:08
do zmienionej: oj, troszke mnie zle zrozumialas bo to jednak Kizia zdecydowanie czesciej mowi o slubie niz ja, a ja tylko stwierdzam ze skoro mamy zalozyc rodzine to chcialbym zeby to byla szczesliwa rodzina.
FUBU
28 maja 2003 o 00:07
Następna różowa tandeta. A zapowiadało się inaczej.
zmieniona...
28 maja 2003 o 00:06
milej nauki zyczem...a poza tym to dlaczego faceci mysla od razu w kategoriach slubu??? to podobno kobiety wyobrazaja sie w slubnych sukniach i z gromadka dzieci przy facecie co podobno panow strasznie odpycha...a tu widze ze nie jest tak do konca...facet z ktorym bylam 2 lata ktory byl moja pierwsza prawdziwa miloscia tak tez (m.in.) argumentowal to ze chce sie rozstac:ze jezeli ten zwiazek nie ma trwac(czyt.jezeli nie bedzie z tego malzenstwa)to bez sensu...bez sensu??? skad mozecie wiedziec bedac w tak mlodym wieku czy bedzie z tego malzenstwo czy nie?i jakie ono bedzie??? czy nie najwazniejsze jest uczucie jakim sie darzy druga osobe???ehh...przepraszam Cie za bardzo sie wczulam...pozdrawiam
MF
27 maja 2003 o 23:29
Cichy bądź przy Niej zawsze. Wspieraj, rozmawiaj, pocieszaj. Kobiety tego potrzebują. I więcej optymizmu. Jest sens. Jeśli się kochacie to nic inego nie jest ważne, bo wszelkie problemy da rade pokonać. Trzymaj sie.:)

Dodaj komentarz

Cichy_no_war | Blogi