co zo sobota
caly dzien dzisiaj odpoczywalem. wlasciwie nie wychodzilem z lozka. tylko skoro tyle odpoczywalem to czemu jestem taki zmeczony? chyba organizmowi nie wystarczyl jeden dzien "nicnierobienia". a wieczorem i tak nie wytrzymalem i zaczalem robic gifa i strone glowna. wiem jedno: jakbym mial zostac grafikiem to by mnie chyba cholera wziela. nie dla mnie takie zabawy. 3 godziny gifa robilem choc teraz wiem ze mozna go bylo zrobic w kwadrans. ale jest i jest juz strona glowna........ ale nie mam pojecia jak to bedzie dzialalo. jutro bede robil testy, bo dzisiaj juz nie mam ochoty sie zalamac przed snem. nie, nie....... myslimy pozytywnie: "bedzie dobrze.... musi byc" :)
alez mam syf w bokoju. ostatnio tak zadko tu jestem ze tylko wywalam kolejne rzeczy na podloge bo z tamtad jest mi je latwiej brac niz z szafek a pozniej juz nie mam czasu zeby je powkladac z powrotem. a dzisiaj nie mialem ochoty. dzien luzu i odpoczynku to jednak dzien luzu i odpoczynku a nie sprzatania :)
a co do............ nie, nie. nie mam ochoty nawet o tym myslec ani mowic. temat zamkniety. przeszlosc oddzielona gruba kreska. koniec.
Dodaj komentarz