droga przez meke
Sesja zaczeta. jak to mowia: pierwsze koty za ploty.... zeby mi tylko te koty nie wrocily w postaci poprawek, ale jestem dobrej mysli. zobaczymy, wyniki w przyszlym tygodniu. i wlasciwie po tych dwoch dzisiejszych egzaminach juz jestem..... w polowie sesji bo zostaly mi juz tylko dwa ostatnie egzaminy ale za to te najtrudniejsze. no i co gorsza pozostala mi do podjecia jeszcze decyzja co chce zrobic ze swoim zyciem, a to juz decyzja trudniejsza bo naprawde nie moge sie zdecydowac a czas ucieka: 7 dni do decyzji. a dzisiaj zupelnie niespodziewanie i chyba pierwszy raz w zyciu stoczylem z mama dyskusje o.... teologii, istocie Boga i religiach wschodu. nigdy wczesniej nie rozmawialismy na podobne tematy. dalem mamie ksiazke o Tybecie, zobaczymy czy wogole ja przeczyta :) a tak na domiar tego szczescia ze juz sie sesja zaczela i sypiam po 3 godziny to wczoraj jeszcze potracilem rowerzyste, ale na szczecie nic mu sie nie stalo, tylko zostawil po sobie maly slad na zderzaku, a po drugie: na szczescie to byla jego wina, bo ja mialem pierwszenstwo a on na "nielegalu" przejezdzal przez jezdnie, a na szczescie bo gdyby to byla moja wina to pewnie by mnie zjadaly wyrzuty ze moglam czlowieka zabic przez moja nieuwage. ale wszystko sie dobrze skonczylo. a teraz ide odsypiac te ostatnie dni a przede wszystkim nieprzespane noce zeby jutro moc w pelni swiadomie odbierac radosc z bycia z Kizia.
Dodaj komentarz