• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

dzien 4 - nastepstow dnia nr 3

uwielbiam nocne spacery, gdy ide przed siebie z ta cudowna swiadomoscia ze wszyscy wokol juz spia a jedynymi ludzmi na ulicy oprocz mnie sa klienci sklepu nocnego, ktorzy w ciszy i spokoju przeliczaja poraz n-ty garsc monet trzymanych w reku, ktore za chwile wymienia na jakis trunek. uwielbiam cisze i ciemne niebo... tak czarne jak moje mysli ostatnio. dzisiaj nawet gwiazd nie bylo i... jeszcze ten kundel, ktory nie mogl pojac ze swoim szczekaniem niczego nie osiagnie wiec co chwile rozdzieral cisze dzwiekiem duzo mocniejszym niz sugerowalby to jego wyglad. nawet noc juz nie jest taka jak byc powinna.
a jutro... znow bedzie dzien.... kolejny dzien.... taki jak wszystkie ostatnio.

08 września 2004   Komentarze (7)
matołofob
07 marca 2006 o 21:16
Powiedzmy sobie szczerze że psy to istna plaga, uciążliwa zwłaszcza w miastach. Trzymanie w bloku kilku psów które całymi dniami wyją, ujadają a po wyjściu na rytualny spacerek upiększają swoimi odchodami okolice to jakaś aberracja. To po prostu
przejaw zwykłego braku kultury i szacunku dla prawa sąsiadów do spokoju. Ważniejsze jest że JA chcę psa a resztę mam gdzieś. To najwyraźniej wynik migracji buraków ze wsi do miast i przenoszenie na grunt miejski wioskowego modelu życia zagrodowego gdzie \"pies być musi\" no bo tak i basta. Nawet po ulicach trzeba chodzić slalomem bo jaśnie panisko panoszy sie na całą szerokośc chodnika z jakimś mutantem o wyglądzie przerośniętego baleronu na serdelkach. Człowiek zepchnięty z chodnika schodzi na trawnik i wpada w co? oczywiście w psie łajno z pod którego już nawet trawy nie widać. Wraca do domu i wysłuchuje czworonożnych symfoników blokowych wściekle ujadających całymi dniami i nocami bez najmniejszego powodu. To o
kizia
15 września 2004 o 20:45
strasznie mnie przytlaczaja takie notki w Twoim wykonaniu.Nie lubie jak jestes smutny... usmiechniesz sie do mnie?
InnaM
08 września 2004 o 21:06
Na nocnym spacerze byłam... zbyt dawno. Ale narazie nie ma szans...
Magrat
08 września 2004 o 16:30
Tak to już jest, że wszystko ma swoje następstwa, a poza tym, tak jak to w życiu - raz na wozie raz podwozie ;) Życzę Ci, byś odzyskał satysfakcję z pracy i wiarę w ludzi, nie wszyscy ONI są tacy źli. Co do ciacha, to tamto już zostało spałaszowane, dziś piekę następne - a Ty możesz zapażyć tą herbatkę :)Witaj z powrotem!
Ava
08 września 2004 o 14:39
kocham noc... a psy to powariowały i małe kondelki bardziej drą morde od wielkich rasowych okazów:) a przecież nocny spacer właśnie ma na celu znalezienie ciszy, ciemności i odrobiny własnej nienaruszalnej prywatności, do której każdy z nas ma prawo ale jednak mimo wsystko niewielu może jej zaznać... pozdrawiam:*
zmieniona...
08 września 2004 o 13:14
nocne spracery sa szalenie uspakajajace i przyjemne!praktykuje codziennie z moim psem niewielkich rozmiarow ;)w koncu przyjdzie jakis inny dzien - sam sie przekonasz! i obys na nastepnym spacerze nocnym spotkal jeza zamiast halasliwego psa!bo jeze to jest to! ;) buziak pozdr
jubicz
08 września 2004 o 04:56
weak dogs bark more often:) male pieski majo to do siebie, they want to seem bigger so they shout to scare the enemy.. ale ty to wiesz.. przestane wiec mowic rzeczy oczywiste; lubie cie chlopcze, chce zobaczyc jak rosniesz, jak stajesz sie kims waznym.. bo bedziesz.. ale to tez wiesz.. sny o potedze ahhhhh, oki, zostawie cie na chwil pare w spokoju;

Dodaj komentarz

Cichy_no_war | Blogi