dzien wczorajszy
Co ja bym dal zeby kazdy dzien tak wygladal. Nagle jak za dotknieciem czrodziejskiej rozdzki wszystko sie zmienilo, stalo sie takie jakie bylo na poczatku. Znowu bylo cudownie. Znowu czulem to co poltora roku temu. Wkoncu nie musialem juz udawac, glownie przed samym soba ze jest dobrze. Poprostu bylo. I nie chodzi o sex, chodzi o to co czulem, o to czego nie czulem juz od kilku miesiecy i nagle wczoraj to wrocilo i poprostu bylo, w kazdej sekundzie i w kazdym pocalunku. A teraz? Znowu tego nie ma. Nie wiem gdzie sie podzialo. Wlasciwie zniknelo juz wczoraj wieczorem bo oczywiscie nie moglismy spedzic jednego calego, cudownego dnia i na koniec musialo sie zepsuc? Czy to uczucie jeszcze wroci? Nie wiem, ale zastanawiam sie czy warto znowu czekac kilka miesiecy, oszukujac siebie i Kizie tylko po to zeby znowu przez kilka godzin bylo tak jak kiedys.
a oto kolejny cytat z wypowiedzi osoby ktora uwazam za przyjaciela: " nawet kiedys Kizia powiedziala o takim jej wyrzucie "bo Bartek to by chcial zebym byla ambita, a ja bede jaka jestem i tyle" - co mnie troche wkurzylo, tz. ze wzgledu na Ciebie, bo uwazam ze zaslugujesz na kogos naprawde wartosciowego. " (koniec cytatu. bez komentarza...przynajmniej mojego)
Dodaj komentarz