• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

dziwny dzien

Wlasciwie dzien mam bardzo radosny i pozytywny. tato szczesliwie dolecial i rodzinka znow bedzie w komplecie przez caly miesiac. od razu lepsza atmosfera sie w domu zrobila. dostalem cudownego maila od Efy, ktory bardzo mnie podbudowal i dal duzo optymizmu i wiary w to ze chyba jednak nie bedzie z Nia zle i poradzi sobie ze swoimi problemami i tym calym zlem ktore Ja ostatnio spotkalo, tylko potrzebuje teraz przyjaciol. i wlasciwie wszystko jest super. nawet ta ochydna pogoda nie byla w stanie zepsuc mi dnia. ale jednak stalo sie cos co troche zatarlo ten sielankowy obraz. popoludniu zadzwonila Kizia. bardzo sie ucieszylem, bo zawsze sie ciesze jak do mnie dzwoni, ale ta rozmowa byla jakas taka dziwna. nie wiem czemu tak jest. czasami strasznie ciezko jest nam znalezc wspolne tematy i jakas nic porozumienia. tak wiele nas rozni. gdy jestesmy blisko siebie mozemy sie przytulic i trwac tak bez konca cieszac sie nasza miloscia, ale przy rozmowie telefonicznej kazda sekunda ciszy ciagnie sie w nieskonczonosc. jestesmy ze soba juz ponad rok a ja wlasciwie dalej nie wiem czym Ona sie interesuje. a co gorsza wlasciwie Ona sama tego nie wie. los jest bardzo przewrotny i dziwny, bo polaczyl dwoje ludzi ktorych wlasciwie nic nie laczy, nic poza miloscia. z jednej strony dzieli nas prawie wszystko szczegolnie na poziomie erudycyjno-intelektualnym, a z drugiej strony gdy jest ode mnie dalej niz na wyciagniecie reki juz zaczynam tesknic. dziwny jest ten swiat. dziwne uczucie z tej milosci, ze laczy tak roznych ludzi. ale zamiast narzekac powinienem sie cieszyc ze zaznalem i kazdego dnia zaznaje prawdziwej milosci, tylko ze czasami tak jak dzis nie umiem sie cieszyc bo boje sie jak bedzie wygladalo nasze zycie za kilkanascie czy kilkadziesiat lat skoro juz dzis nie mozemy o niczym powaznym i wymagajacym myslenia porozmawiac.ale poza tym dzien super, wiec juz nie marudze :)

11 kwietnia 2003   Komentarze (5)
cichy_no_war
13 kwietnia 2003 o 01:20
do Szkotki: musze uciac ta rozmowe bo nigdy sie nie zrozumiemy, bo jakos nie pojetym dla mnie jest dlaczego mam "uciekac" z miejsca publicznego zeby nie musiec wdychac dymu papierosowego tylko dlatego ze Ty masz kaprys pozatrowac akurat tam powietrze i zycie innym.
Szkotka
12 kwietnia 2003 o 00:43
Drogi Panie Cichy! nie poslugujesz sie moim rozumowaniem bo ja nie stoje pod twoim oknem i nie dmucham Ci na twarz! tylko robie to w miejscu publicznym w ktorym sa tez inni palacze. a chodzi mi o to ze ty jako osoba niepalaca wcale nie musisz stac kolo osoby palacej i wdychac ten dym. Dziekuje za uwage :)
cichy_no_war
11 kwietnia 2003 o 23:37
no wlasnie o to chodzi ze sie nie uklada, nic sie nie zmienia. ale jak powiedziala Muszelka: "chlopaki nie placza" :)
Kumcia
11 kwietnia 2003 o 21:20
widzisz ..wszystko sie uklada :)
Muszelka
11 kwietnia 2003 o 19:16
No i dobrze, przestań marudzić. Nie uchodzi...HIhi, chłopaki nie płaczą...

Dodaj komentarz

Cichy_no_war | Blogi