lzy
"To niewiarygodnie, aby wiara mogła dzielić
To niewiarygodne, aby rozkosz mogła spalić
I niewiarygodne, aby słowa mogły ranić
I niewiarygodne, aby miłość mogła zabić
A jednak są łzy szczęścia, które spływają z oczu mych
I gładzą cicho moją twarz kiedy w ramionach jestem twych..."
Tak dla odmiany.... zawsze piosenka jest na koncu notki.... dzis na poczatku... bo to krotka notka bedzie... tez tak dla odmiany. Wczoraj przypomniala mi sie ta piosenka pewnego slaskiego zespolu, ktorego wokalistka lepiej wyglada niz spiewa :)
Nie sadzilem, ze jeszcze bedzie mi dane patrzec na lzy, ktore nie beda nastepstwem wywolanego przeze mnie smutku, zalu, czy zlosci..... Moze o jeden raz za duzo uslyszalem kiedys: "nie bedzie Ci z nikim tak dobrze, jak ze mna"... moze za bardzo sie tymi slowami przejalem i dlatego teraz czasami.... mam wrazenie, jakby to byl sen.... jakby rzeczywistosc przescigala moje marzenia.... a jednak wszystko dzieje sie na jawie..... ciemna noc.... deszcz stukajacy w szyby.... w tle muzyka saczaca sie delikatnie z glosnikow... i te niebieskie oczy....... a chwile pozniej... moja mysl.... "obym juz zawsze byl sprawca tylko takich lez"
.... a przeciez mielismy byc przyjaciolmi ....
„Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem - musimy objąć drugiego człowieka żeby latać”
Dodaj komentarz