madry czlowiek powiedzial, odc. 41 / zabawy...
"Aby być szczęśliwym, trzeba pragnąć, działać i pracować - taki jest porządek przyrody, której życie polega na działaniu." Paul Holbach
no to ja jestem bardzo bardzo szczesliwy idac za slowami Holbacha. tylko problem polega na tym ze pragne czego innego, dzialam w tysiacu kierunkow ale nie w kierunku pragnienia a pracuje nad rzeczami zupelnie z pragnieniem niezwiazanymi a wrecz odciagajacymi mnie od niego...... bo nadmiar myslenia w pewnych kwestiach powoduje wiecej bolu niz pozytywow.
kiedys narzekalem ze nic nie robie ze swoim zyciem, ze tylko marnuje czas. teraz juz tak nie moge powiedziec. wczoraj nie bylo mnie w domu 16 godzin, jutro jak dobrze pojdzie to nie bedzie mnie 20. to dobrze. przynajmniej nie mam czasu na doly. robie cos pozytecznego. pomagam innym, zarabiam kase, spelniam te marzenia ktore sa realne.
rozmowa rodzicow:
tato: on zawsze tak rzadko bywa w domu?
mama: zawsze
tato: to w sumie tez mieszkasz sama, ja tam w norwegii a Ty tu.
Chyba cos w tym jest. ostatnio czuje sie jakbym nie mial domu tak rzadko w nim przebywam. dzisiaj jak wszedlem do pokoju to go nie poznalem ale zanim do niego dotarlem to zdarzylo sie cos innego. Wyszedlem z uczelni okolo godziny 15 i ide w strone samochodu.... ide bardzo szybko, wlasciwie biegne z mysla: "spiesz sie czlowieku bo nie zdarzysz, przeciez masz tyle do zrobienia" i tak w pewnym momencie, stanalem na czerwonym swietle na przejsciu i zdalem sobie sprawe ze przeciez nie musze sie dzisiaj nigdzie spieszyc, ze juz wszystko co mialem do zrobienia zrobilem, ze teraz moge spokojnie pojechac do domu i odpoczac. Stalem tam dluzsza chwile i nie moglem w to uwierzyc przeszukujac ciagle pamiec z przekonaniem ze jednak napewno musze miec cos do zalatwienia bo przeciez ostatnio nigdy tak wczesnie w domu nie bywam. a jednak. naprawde moglem spokojnie wrocic i odpoczac. Chyba zaczynam przeginac w druga strone. jak przez wiekszosc swojego zycia nie robilem z nim nic oprocz bezpowrotnego marnowania czasu to teraz nagle rzucilem sie w wir tysiecy zajec, projektow i celow.
a tak w ogole to brakuje mi seksu (to sie nazywa wyznanie i blogowa szczerosc) - cholerna wiosna i hormony :) <uprasza sie o nie podawanie w komentarzach do tej notki dobrych rad a propos powyzszego wyznania :d >
mysl tego tygodnia: "moje sloneczko jest dobre........... kurwa!!!" - ach te zabawy psycho-intelektualne :)
Dodaj komentarz