notka codzienna #23
Niestety... nie udalo sie. Przerwalem pisanie notek codziennych. Coz... sila wyzsza... musialem sie skupic na studiach... chociaz przez jeden dzien.
A dzisiaj.... nic mi nie wychodzilo, swiat postanowil zrobic wszystko zeby tylko pokrzyzowac mi moje plany, a los perfidnie uwzial sie na mnie.... a ja i tak zapisuje ten dzien do grona dni bardzo pozytywnych.... I nawet nie chodzi o to, ze moja kobieta kupila sobie druga spodnice mimo, ze jeszcze pare miesiecy temu mowila: "nie ma szans. to nie moj styl. nie nosze spodnic i nie masz co liczyc, ze zaczne.".... Nie nalegalem... nie naciskalem.... no moze troszke... ale glownie tylko patrzylem tymi swoimi oczyma i... czekalem.... Jak ze wszystkim.... bo cierpliwosc jest cnota i potega. Jak ja sie ciesze, ze pol roku temu nie zabraklo mi tej cierpliwosci, bo moglem stracic kobiete mojego zycia.
Dobrej nocy.
Juz mam swieta .... teoretycznie.
Dodaj komentarz