notka codzienna #47
Dzisiaj krotko:
egzamin zaczynal sie o godz. 12.00.
Godzina 12.15 - cichy wpada zdyszany na egzamin
Godzina 14.00 - "sprawdzilam panstwa prace. gratuluje. jedna osoba dostala maksymalna ilosc punktow i byl to pan".
Hmmm..... Ja nie wiem... jak to sie stalo, ze oni wszyscy kuli bite 4 dni.... a ja poswiecilem ledwie 4 godziny z mojego zyciorysu na przejrzenie materialow na ten egzamin.... Ludzie.... nie bierzcie ze mnie przykladu... to jest chyba kwestia jakiegos daru, bozej opatrznosci, czy magii kciukow, ktore bliscy za mnie sciskaja.... bo nie jestem wybitnie inteligentny, a za to jestem wybitnie leniwy..... a mimo to znowu wychodzi, ze jestem prymusem.... ech... jak to napisal moj niezwykle filozoficzny kumpel ze wsi: "to nie sprawiedliwe ale zycie takie jest" [pisownia oryginalna :) ] :))
dobrej nocy :)
Dodaj komentarz