notka codzienna #60
Kolejny bardzo dobry dzien.
Poczatek zapowiadal, ze bedzie ciezko, bo.... jak zwykle mialem problem ze zmobilizowaniem sie zeby wstac do pracy.
A pozniej bylo juz tylko lepiej. Kolejne pomysly na nowa prace. Dluga rozmowa z przyjaciele. Male odespanie porannego wstawani do pracy i pytanie mamy, ktory wpadla do domu o 15.15:
"byles w pracy i odsypiasz, czy spisz tak od wczoraj?"...... oj... niezbyt czesto ostatnio widuje rodzine :)
Po godzinnej drzemce pojechalem na walentynkowe zakupy.... trzymajcie kciuki, zeby prezent sie spodobal, bo nigdy wczesniej sam nie kupowal bielizny kobiecie :) ... alez mialem stres... Chyba nastepnym razem ogranicze sie do kwiatka, bo to nie na moje nerwy podejmowanie tak trudnych decyzji :)))
A wieczorem?
Fantastyczny obiad ugotowany przez I. Ryba w sosie chrzanowym.... rewelacja.... mimo, ze nie lubie smazonych ryb. Po obiedzie mielismy poleniuchowac i obejrzec kolejny film.... a skonczylo sie tak, ze wyladowalismy na drugim koncu miasta na dzikiej libacji alkoholowej w zupelnej melinie.... czyli na oblewaniu egzaminu w mieszkaniu studenckim :)) Bylo swietnie.... pelen spontan i doskonala zabawa.
To byl bardzo dobry dzien.
Wszystkiego najlepszego z okazji walentynek zycze wszystkim fanom komerchy, amerykanizacji i globalizacji..... a co tam... w tym roku tez dam sie troszke pochlonac temu trendowi :)
pozdrawiam
I Twoja karma się do Ciebie uśmiecha, nie zmarnuj tego.
ja sie jutro zamykam w pokuju i uzalam nad soba ze jestem 20 letnia brzydka gruba beznadziejna dziewicza kobieta ktora nikt niechce , powpierdalam czekolady ... i pozniej mam nadzieje ze mi przejdzie ...
glonc ze sa same dobre dni ostatnio ... i tobie zycze milego jutro dnia z twoim kobieta !
Dodaj komentarz