ostatnie dni
Dziwnie mi sie los ostatnio uklada. Pamietam jakis miesiac, czy dwa temu, gdy Elvis namawial mnie zebym umowil sie z O. odpowiedzialem mu: "nie... nie teraz. najpierw musze sobie sam wszystko w swoim swiecie poukladac, bo zbyt wiele juz lez widzialem i nie chce ich wiecej ogladac". A teraz paradoksy ostatniego tygodnia:
- w poniedzialek spotkalem sie z O.
- w sobote dwie kobiety, na ktorych mi zalezy plakaly.... z mojego powodu; jedna bo jestem potworem, ktory nie znosi gdy sie go nie slucha...... druga.... bo mnie nie kocha... choc chcialaby zeby bylo inaczej.
Uwielbiam paradoksy i przewrotna zlosliwosc losu.
I tylko jedna rzecz mnie zastanawia.... skad nagle wziela sie popularnosc mojej osoby wsrod plci pieknej? Jakos nie moge sobie przypomniec zeby przez pierwsze 21 lat mojego zycia jakas kobieta (poza oczywiscie K. :) ) wykazywala wieksze zainteresowanie moja osoba jako potencjalnym partnerem, az tu nagle, tej wiosny, cos sie zmienilo. Dziwnie sie czuje, bo nie przywyklem do takiej sytuacji. Jakos nigdy wczesniej nie mialem tego typu dylematow. Co sie we mnie zmienilo? Moze to ta fryzura? Albo to, ze juz w najblizszy poniedzialek bede mial wyzsze wyksztalcenie? Nie mam pojecia... jestem jeszcze bardziej okropnym czlowiekiem, z jeszcze gorszym i bardziej ironiczno-sarkastycznym poczuciem humoru.... a tymczasem zainteresowanie moja osoba wzrasta :)
Dziwna to sytuacja.
A teraz cos z kategorii ciekawe komplementy: (po dluzszej rozmowie o mnie) "Widac, ze juz Cie kiedys jakas kobieta dobrze wychowala" (Kiziu.... to w zasadzie chyba komplement bardziej pod Twoim, niz moim adresem..... dziekuje za wychowanie mnie.... cokolwiek to oznacza :) ).
btw: Jak widac troszke sie moj blog zmienil. Mialo byc bardziej wiosennie i bedzie.... jak sie zdjecia wywolaja i zeskanuja, a poki co niech bedzie mrocznie. Flaga z identycznym zdjeciem jak to u gory wisi na drzwiach mojego pokoju, przypominajac mi za kazdym razem, gdy na nia spogladam ostatni wyjazd do Chorzowa i mystic festival.
I chcialbym jeszcze rozwiac wszelkie watpliwosci.......... otoz NIE slucham Moniki Brodki..... zeby nie bylo...... slucham metalu, gotyka, rocka, bluesa i irlandzkiego folku.......... natomiast mam sentyment do jednej z piosenek Brodki i tak na przekor.... niech to bedzie piosenka na dzis: Monika Brodka - "Miales byc":
"Głęboko w środku gdzieś
i choć by śladu łez
jej oczy nie poznały nigdy, nie
głęboko w środku tam
otwiera ci swój świat
otwiera wszystko to, co w sercu ma"
Dobrej nocy :)
Dodaj komentarz