podsumowanie dnia
w skali od 1 do 100:
chec dalszego zycia: 2.... no moze 3
sprawnosc intelektualna: 5
poziom uczuc: 0
"jednym" slowem: zyc mi sie nie chce, mysli mi sie ciezko a i tak wszystko jest mi obojetne....... wkladam rece do kieszeni i znajduje zgniecione bilety mpk..... czyzby sie sprawdzilo? czyzby stal sie cud i wehikul czasu zadzialal..... bo czuje sie zupelnie jak na poczatku liceum, tylko dlaczego zostalem przeniesiony wlasnie do tamtych zlych czasow? :( ale patrze w lustro i widze tych pare siwych wlosow i juz wiem ze dalej mam 21 lat, ze czas sie nie cofnal..... to tylko moje zycie zatoczylo kolo. kurwa, stara dupa ze mnie...... nie chce mi sie zaczynac wszystkiego od nowa :(
a teraz jeszcze na koniec tego ****** dnia przelatujac po programach zatrzymalem sie na discovery i co widze?..... no oczywiscie filmik o dziewczynie ktora uczy sie gaelickiego i tanczy jiga. swietnie. "idealne" zakonczenie "idealnego" dni.
..... nie pytajcie o cichego.... nie ma go juz. cos w nim umarlo. wlasciwie nie "cos"...... prawie wszystko. wszystkie marzenia, nadzieje i wiara w cuda...... zostal tylko jeden cel..... krakow.
....... fajnie sobie podramatyzowalem. zawsze lubilem kwieciscie pisac o moich malych problemach, bo tak naprawde gowno znacze w tym swiecie a moje problemy sa niczym w porownaniu z krwia ktora przelewa sie na ulicach Mitrovicy, glodem, ktory z dala od telewizyjnych kamer zabiera zycie dzieciakom w afryce, czy obozami filtracyjnymi w czeczenii. ja chcialem miec wszystko....... oni chcieli tylko dozyc nastepnego dnia.... wiec chyba nie mam prawa narzekac na wlasne zycie.
cytat z dzisiejszego wykladu: "Jesli na poczatku procesu planowania popelnicie bledy to za jakis czas..... one dadza wam takie numery ze sie nie pozbieracie" ..... powiem krotko: .... jedni zeby dosc do tej wiedzy potrzebuja doktoratu.... innym wystarczy jedno spojrzenie na swoje zycie.
piosenki na dzis nie bedzie, ale gdyby byla to byloby to cos leszka cichonskiego, tak na wspomnienie ostatnich pozytywnych chwil jakie zapisaly sie w mojej pamieci...... bo bluesa trzeba sluchac na zywo ..... teraz juz to wiem.
niech sie wam jutro spelnia marzenia, chocby nawet mial zdarzyc sie cud
Życie nie jest prostym i łatwym do przejścia korytarzem,
którym podążamy wolni i nieskrępowani.
Jest labiryntem, w którym musimy nieustannie
szukać drogi, często czujemy się zagubieni i wystraszeni,
ciągle trafiamy w ślepe zaułki.
Jeżeli jednak nie tracimy wiary,
to na pewno otworzą się przed nami drzwi.
Być może nie te, o których myślimy,
ale zawsze będzie za nimi czekało na nas
coś dobrego.
Dodaj komentarz