• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

pogodzenie z losem?

Powoli chyba godze sie z ta mysla. Z mysla, ktorej tak dlugo nie moglem, albo nie chcialem sobie nawet wyobrazac. Z mysla ze bede musial sobie ulozyc zycie od nowa. Juz bez Kizii, jedynie ze wspomnieniem tych cudownych czasow, w ktorych powrot chyba przestalem juz wierzyc... bo jak dlugo mozna zyc sama nadzieja? I to chyba juz tak jest u mnie, ze gdy jest zle to jest wola walki i nadzieja, ale gdy jest dlugo dobrze to wkoncu spada cios, ktory powala i po ktorym juz nie mam sily sie podniesc. ja juz poprostu nie mam sily. coraz powazniej mysle o tym zeby po zrobieniu licencjatu na magisterke sprobowac sie przeniesc do krakowa. jutro zobaczymy czy Kizia jeszcze wierzy i ma nadzieje. Jesli i ona stracila wiare to juz napewno bedzie koniec. I tylko tak dziwnie spoglada sie na telefon.... a tam pusty ekran i zadnych zyczen slodkich snow. Ale myslalem ze duzo bardziej mnie to zaboli, chociaz moze jeszcze nie dociera do mnie wpelni swiadomosc tego co sie ostatnio wydarzylo i co sie teraz dzieje. narazie czuje tylko pustke.

11 grudnia 2003   Komentarze (3)
serducho
13 grudnia 2003 o 05:09
:((( trzymaj siem...
tobiasz
12 grudnia 2003 o 12:41
Tylko w miłości kompletne zero może być dla kogoś wszystkim.
gwiazdka
11 grudnia 2003 o 00:22
mam nadzieje ze jakos wszystko sie ulozy i w koncu bedzie dobrze..

Dodaj komentarz

Cichy_no_war | Blogi