poniedzialek
NIENAWIDZE PONIEDZIALKOW!
Wczoraj szedlem sciezka do raju.... dzis znow swiat mi przypomnial, ze ta sciezka prowadzi przez 10 000 mil piekla. /szybki quiz: odniesienie do jakiej piosenki pewnego irlandzkiego zespolu zawiera to zdanie?/
WITAJ W PIEKLE CICHY!
Sam przynioslem drewno.... los tylko podlozyl ogien. A teraz moja psychika plonie i nawet jej sie nie dziwie. Musze wyjechac. Dzis nad ranem moj organizm dal mi znac, ze dluzej takich dawek stresu i takiego tempa nie wytrzyma.
Potrzebuje choc jednego punktu oparcia w moim swiecie.... jednej rzeczy, ktorej bede mogl byc pewien. Nie ma nic takiego. Wszedzie tylko niepewnosc, watpliwosci i oczy, w których nie potrafie czytac.
Musze wyjechac. Chocby na pare godzin. Jutro to zrobie. A teraz ide spac.
Za kilka godzin sie obudze i swiat bedzie lepszy.... napewno. W koncu cos tam jednak udalo mi sie dzis zalatwic, choc dalej koniec moich studiow wisi na wlosku.
-> InnaM -> jesli bedzie mial miejsce splot szczesliwych wydarzen, to za trzy tygodnie bede dyplomowanym politologiem..... Politolog musi miec definicje. To, co nie ma definicji nie istnieje. Pozdrowienia :)
Politolog:) Tak się składa, że złożyłam papiery na politologię:D A wcale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że to, co nie ma definicji - nie istnieje :) Po prostu odmienne spojrzenie na świat mamy, hehe.
Dodaj komentarz