rano
A jakby tak skasowac wczorajsza notke? Nie, nie lubie kasowac swoich wspomnien... ale nie minela nawet doba a juz zaluje tego co zrobilem.... chyba musze przymknac drzwi.... obietnica... tak wazna... dana samemu sobie, tak dawno temu... nie lubie nie dotrzymywac obietnic... a jednak zrobilem to.... oddalem cos, co bylo tylko moje.... kawalek mojego swiata... wlasnej duszy..... i znow nie mam nic na wlasnosc.... mam tylko swoja droge, ktora ide.... niczym slepiec, ktory nie widzi dokad go ta droga zaprowadzi.... ktory nie chcial widziec....
Ide spac.... niecale 4 godziny spedzilem tej nocy w lozku.... cholerny pochmurny dzien..... znowu. Wiosna gdzies sobie poszla.... moze dzieki temu bedzie mi sie lepiej dzisiaj pisalo..... trzeba szukac pozytywow :) Ale narazie i tak musze sie wyspac :)
Pamietam dwa tygodnie temu.... a moze to bylo tydzien temu.... niewazne.... niedawno, w pewna piekna noc pojechalem sam na Ostrow i.... byles tam. Powiedzialem tylko jedno zdanie...... i dzisiaj je powtarzam....ale potrzebuje znaku, bo czuje, ze bladze po wlasnym swiecie.
Dodaj komentarz