utracona notka z wczoraj.....
po malych perturbacjach notka z wczoraj powraca. niestety bez komentarzy. osoby zainteresowane przepraszam. a oto ta notka:
skrot wydarzen:
- rodzina w komplecie; po poczatkowych problemach jest jak narazie nadspodziewanie dobrze :)
- pewna osoba bezustannie poprawia mi humor i to nawet mimo tego ze czasem mnie zlosci i..... nawet chyba nie zdaje sobie sprawy ze ma tak pozytywny wplyw na moj nastroj
- znowu zdecydowanie za malo sypiam........ ciekawe przez kogo
- wkoncu mam lampe do mojego aparatu......... jeszcze nie umiem jej uzywac.... moze jutro sie naucze
- po kilku dniach uwiezienia w lozku jutro wyrywam sie na pare godzin na swieze powietrze i to na plener foto......... zeby mnie tylko to swieze powietrze nie zabilo
- w sumie jestem zadowolony z zycia choc z kazdym dniem mam coraz mniej powodow, ale jakos tak usmiecham sie teraz do swiata.... nie mam pojecia czemu.... pewnie i tak szybko mi przejdzie wiec sie nie przyzwyczajam
- ide spac, znowu 4
- tyle roboty przede mna a ja nic nie robie a to ze jestem chory to zadno usprawiedliwienie, bo sie zdeklarowalem z tyloma rzeczami ze nikogo nie bedzie obchodzilo co sie ze mna dzialo......... a mimo to dalej mam dobry humor..... jakis dziwny ten wieczor
- cos sie psuje w jednej z dwoch najwazniejszych znajomosci jakie zawarlem w swoim zyciu, ale tym razem nie tak jak kiedys po cichu i z premedytacja, tylko tym razem otwarcie i..... wlasciwie nie wiem dlaczego, bo tak na dobra sprawe nic sie nie zmienilo, a jednak cos jest nie tak, czyzby jakis rodzaj frustracji. nie mam pojecia, ale meczy mnie ta sytuacja
- goraczka spadla, kaszel juz troche mnie boli.......... no to jutro moze nawet zobacze troche swiata i wydostane sie wkoncu z domu na chwil pare.... trzeba wybrobowac nowa lampke :) moje pluca odzwyczaily sie od oddychania swiezym powietrzem przez ten tydzien spedzony w lozku..... mam nadzieje ze zdrowie wytrzyma bo w poniedzialek chce sie udac do pracy a nie do lekarza :)
dobranoc
Dodaj komentarz