zgon umyslu
"I'm just a shadow of the man I used to be" tak kiedys spiewal f. mercury, jesli dobrze pamietam na jednym z wydanych juz po jego smierci albumow. a ja dzisiaj wlasnie tak sie czulem.jestem absolutnie wyniszczony psychicznie i emocjonalnie a nawet jeszcze tak na dobra sprawe nie jestem w polowie sesji bo tak naprawde narazie jeden powazny egzamin mialem. czuje ze trace kontrole nad soba. zawiodlem dzisiaj osobe na ktorej zaufaniu ogromnie mi zalezalo. co sie dzieje? kiedys bylem tak odporny na stres, wszyscy mnie podziwiali za ten luz z ktorym podchodzilem do zycia, chociaz tak naprawde w srodku troche sie podpalalem, ale teraz czuje ze sie.... wypalilem.
ide spac.
zly czas wybralem, to byl blad. politolog nie powinien popelniac takich bledow, zwlaszcza ja, ktory zawsze tak dobrze potrfilem planowac teraz nie potrafilem zaplanowac swojej najblizszej przyszlosci, popelnilem blad i to blad taktyczny, ktory moze zniszczyc cala moja strategie zycia na "najblizszy" okres. wszsytko toczy sie zupelnie inaczej niz to sobie wyobrazalem. TO NIE TAK MIALO BYC. ale teraz juz jest za pozno, juz nic sie nie da zmienic. trzeba zaakceptowac sytuacje taka, jaka jest i sprobowac wycisnac z niej ile sie da.
BTW: czy ja mowilem kiedys ze chce dozyc 80 lat? w tym trybie zycia to polowa z tego to juz bedzie niezly wynik.
11797 w 25 dni - przynajmniej mam jeden jasny cel.
Dodaj komentarz