zle milego poczatki
ja sie chyba nigdy nie naucze wczesnie chodzic spac. nie wiem jak ja to robie ze jakbym sie nie staral to i tak przewaznie klade sie gdy w okolicznych blokach juz dawno nie pala sie swiatla. no ale mam juz od wczoraj wolne wiec moge sobie poodsypiac popoludniami :) co niestety dzsiaj zrobilem a niestety dlatego ze przegialem i obudzilem sie dopiero o 13 i wszystko byloby ok gdyby nie to ze tato wyskoczyl z pomyslem wielkich, swiateczych porzadkow i jakos nie chcial zrozumiec ze sprzatam pare dni temu, przed jego przyjazdem. przez to musialem przekladac spotkanie z Kizia, przez co sie troszke na siebie podenerwowalismy, ale jak juz odpracowalem swoje na rzecz domu wkoncu moglem spedzic kilka godzin z moim Skarbem. i te kilka godzin, cudowny spacer brzegiem odry i Jej bliskosc sprawily ze znowu czuje sie swietnie. znowu jest cudownie, znowu swiata poza Nia nie widze i nie chce widziec. najchetniej teraz wykasowalbym niektore z poprzednich notek ale nie zrobie tego bo sa one swiadectwem naszej historii i tego ze nie zawsze moze byc dobrze, bo czy gdyby zawsze bylo cudownie umielibysmy docenic ta cudownosc nie majac zadnej skali porownawczej?
a jeszcze odnosnie poprzedniego wpisu to z tymi "statystykami" chodzilo mi o to ze bardzo lubie pisac, lubie Was komentowac tylko ostatnio niestety mialem na to niezbyt wiele czasu, wiec chodzilo mi raczej o sama frajde zwiazana z pisaniem a nie o policzalna liczbe notek :)