• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum luty 2007


Ostatni tydzien

Poniedzialek - narty w Pecu...... FANTASTYCZNIE.... to jest jedyne okreslenie jakie przychodzi mi do glowy. Po nudzie krotkich polskich stokow niesamowita odmiana. Tylko 20 km dalej niz do Zielenca a jakby inny swiat. Doskonale warunki i swietne trasy. A do tego bardzo fajna ekipa, co w sumie dalo super wyjazd. ..... Tylko, ze na miejscu bylismy pare godzin pozniej niz planowalismy.... no ale jak to mowila stara znajoma: "dzien bez wala, dzien stracony"..... Dobrze, ze zdalem sobie sprawe, ze nie mam zadnych dokumentow uprawniajacych mnie do przekroczenia granica kilknascie/dziesiat kilometrow od domu a nie przy czeskim posterunku :)))

Walentynki - kolejny swietny dzien. Ostatnio zaczelo sie miedzy nami naprawde dobrze ukladac.... tak jak powinno byc, a 14 lutego byl tylko tego wyrazem. Zreszta mam wrazenie, ze ten dzien zaczal sie pare dni wczesniej i trwa nadal... Oby tak juz pozostalo :) P.S. Mam nowego buffa, koszule i jadlem najlepszy szaszlyk w zyciu :)

Za 5 godzin jade na narty.... na tydzien..... Tego mi trzeba... to bedzie oderwanie sie od problemow na uczelni i wszystkich innych. 7 dni tylko we dwoje. Bez telewizji, bez zmartwien. Tylko my, gory i narty ...... Ma byc super.... musi byc.... bedzie.

19 lutego 2007   Komentarze (3)

trzecia z rzedu

Za 4h i 50min. pobudka... Jedziemy na narty!!! Ciesze sie jak male dziecko z zabawki.... niesamowicie mnie to wciagnelo... a jeszcze pare lat temu smialem sie z tych losi, ktorzy jezdza w ta i z powrotem, z gory na dol zupelnie bez sensu :))

Pierwszy wyjazd na narty do Czech.... chyba pierwszy wyjazd do Czech, gdy nie kupie piwa ani innego alkoholu :)
Tylko musze mocno wierzyc, ze zdarzy sie cud i zmiescimy sie w 4 osoby z trzema kompletami nart i jednym zestawem snowboardowym do mojego malutkiego autka.

Do zobaczenia na stoku w Pecu :)

12 lutego 2007   Komentarze (4)

druga z rzedu

Druga notka z rzedu.... powracam :) Fajnie, ze mnie tu jeszcze pamietacie :)

 

Dzisiaj skonczylem studia!

 

Jeszcze nie tak ostatecznie, ale dzis mialem miec ostatni egzamin, ktory zreszta polegal tylko na przepisaniu ocen z jednego z wczesniejszych przedmiotow. W kazdym razie juz nigdy nie bede chodzil na wyklady, nigdy nie bede musial czytac zadnych tekstow na cwiczenia (ktorych i tak nie czytalem :) ), juz nigdy nie bede siedzial w tych lawach z tymi wspanialymi ludzmi, ktorych poznalem przez te 5 lat..... Zal... po prostu zal. Cos sie konczy i trzeba isc dalej, majac glebokie przekonanie, ze to byly wlasnie te najlepsze lata zycia, ktore bedzie sie wspominalo do konca swoich dni.

Teraz czas zaczac realizowac pomysly pod tytulem: "co tu dalej robic", a w miedzyczasie pisac prace zeby sie obronic jak najszybciej... Oby udalo sie to w terminie.... choc ilosc rzucanych mi pod nogi klod jest taka jak jeszcze nigdy.

P.S. To byl dobry dzien... nawet bardzo dobry. To byl dzien, ktory mi uswiadomil, ze mozna kogos znac przez prawie 2 lata, a pozniej jednego wieczoru pogadac z nim wiecej i poznac go lepiej niz przez tych kilkanascie miesiecy. Ale przede wszystkim to byl dobry dzien, bo My spedzilismy go razem, milo i bez klotni. To jest najwazniejsze.

10 lutego 2007   Komentarze (3)

knock, knock

Ciekawe czy to jeszcze dziala?

Wszystko sie na blogach zmienilo... nawet strona glowna.... Moze by tak znowu cos tu zaczac pisac :)

09 lutego 2007   Komentarze (5)
Cichy_no_war | Blogi