historia
Jak to jest ze juz dawno nie dowiedzialem sie tak wiele o moim miescie jak dzisiaj na... cmentarzu? A podobno zmarli nie potrafia mowic. Potrafia i mowia ustami ludzi ktorzy chca zeby historia nie umarla, zeby swiadectwa chwaly trwaly mimo ze ludzie ktorym sie ona nalezy spogladaja na nas juz zza grobow. Nigdy nie sadzilem ze dowiem sie tyle o historii Wroclawia robiac zdjecia cmentarza. I tak sobie pomyslalem ze chcialbym byc takim czlowiekiem jak ten starszy pan ktory sprzedaje bilety przed wejsciem na cmentarz zydowski przy sleznej, bo dzieki takim ludziom historia nie umiera. Ich glosy przebijaja sie przez mroki obojetnosci i mgle zapomnienia. I tylko jest mi tak cholernie przykro jak widze maaasy ludzi zabieganych swym codziennym zyciem dla ktorych nie istnieje nic poza "tu i teraz" bo to wlasnie Ci ludzie sa tymi obojetnymi o ktorych przytoczylem cytat w przedostatniej notce.... I jest ich niestety coraz wiecej. Bo kogo w dzisiejszych czasach obchodzi historia, albo to co sie dzieje w innej czesci swiata niz ich osiedle, szkola czy miejsce pracy. Ludzie juz nie potrafia sluchac. Ale na szczescie sa jeszcze tacy ktorzy chca opowiadac, ktorzy chca dobijac sie do ludzkich sumien i serc. I tak sobie siedze i jak co weekend przy blasku swiec, sluchajac "knocking on heaven's door" popijam rum i mysle ze w pewnym sensie jestem podobny do tego czlowieka, ktory tak ujal mnie swa zyczliwosci, wiedza a przede wszystkim ogramna checia zeby sie ta wiedza podzielic. I tylko zal mi jednej rzeczy: ze nie posluchalem pewnej madrej rady ktora dostalem wiele lat temu: "proscie dziadkow zeby wam opowiedzieli jak najwiecej sie da bo kiedys ich zabraknie i nie bedzie nikogo kto moglby przekazac ich swiadectwo". Nie zrobilem tego. Teraz zaluje bo dziadkow juz nie mam. Spoczywaja na cmentarzach, nie na tym zydowskim we Wroclawiu, na innych ale wiem ze nie bede nigdy tym czlowiekiem ktory bedzie umial opowiedziec swiadectwa ich zycia i wydaje mi sie ze to co robie w zyciu, to ze wolam o pokoj, ze mowie ludziom o niesprawiedliwosciach tego swiata jest swego rodzaju moja pokuta za to ze gdy bylem maly nie mialem odwagi zadac pytan na ktore juz nigdy nie dostane odpowiedzi.
BTW: a cmentarz na sleznej jest jednym z najpiekniejszych miejsc we Wroclawiu, tylko trzeba miec odpowiednie podejscie do zycia zeby umiec to docenic.
BTW2: to byl naprawde swietny dzien... zeby tylko zdjecia ladnie wyszly to juz bedzie pelnia szczescia.