27.06.2005r.
Co sie bede chwalil i rozpisywal. Powiem, wiec krotko. Dzis przed poludniem dzieki szczesliwemu zbiegowi okolicznosci i trzem latom skutecznego obijania sie i bezprzykladnego lenistwa oficjalnie dolaczylem do grona bezrobotnych, czyli.....
SKONCZYLEM STUDIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:))))))))))))))))))))))))))))))))))
wiem, wiem......... dopiero pierwsze...... ale i tak sie ciesze, choc jeszcze nie do konca to do mnie dociera, ze to juz po wszystkim, ze juz sie obronilem, ze juz nie bedzie wykladow w tym budynku........ chociaz moze kiedys, ale juz nie jako student........ juz nie bedzie znajomych z roku, ktorych imion przez trzy lata nie zdazylem zapamietac......... nie bedzie tez tych, ktorzy w mojej pamieci pozostana i ich wlasnie najbardziej bedzie mi brak...... ale nie mysle teraz o tym..... nie mysle o magisterce...... nie mysle o doktoracie....... nie mysle o tym czego mi brakuje do pelni szczescia....... teraz liczy sie tylko ta chwila, to slynne "tu i teraz"...... gratulacje od dziekana, usmiech promotora......... studia skonczone na 5...... trzy lata temu nikt by nie uwierzyl.......... trzy lata temu sam bym nie uwierzyl......... dwa lata temu bym nie uwierzyl......... w zasadzie tak naprawde zaczalem w to wierzyc dopiero tydzien, czy dwa temu. A teraz to wszystko jest prawda, wszystko jest realne. Nie mam juz indeksu. Nie jestem juz studentem. Zostalo mi tylko odebrac dyplom.
"jestes juz wolny. tyle na to czekales"...... tak........... JESTEM WOLNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moge pojsc gdzie chce, moge robic co chce, moge przeczytac taka ksiazke na jaka bede mial ochote, moge obejrzec filmy, ktore na mnie czekaja, moge spotkac sie ze znajomymi, dla ktorych od tak dawna nie mialem czasu......... mam nadzieje, ze mnie jeszcze pamietaja.
Musze znalezc notes z numerami telefonow.
"Powiem Panu, ze w pewnym momencie przestalem juz wierzyc, ze Pan zdazy. Powiem wiecej, bylem przekonany, ze Pan nie zdazy"..... powiedzial mi przy piwie dzis juz na spokojnie promotor........... wiedzialem, ze we mnie nie wierzyl...... dzieki temu zdazylem, bo za wszelka cene chcialem mu pokazac, ze sie myli skreslajac mnie.......... kocham presje........ ale presja mnie nie kocha i ktoregos dnia pewnie mnie zabije......... ale poki co ciesze sie........ swietuje.......... po prostu MAM WAKACJE!!!!!!!!!!!!!!! :)))))))))))
i obiecuje, ze na nastepnych studiach juz bede pilny i systematyczny. obiecuje, ze wyciagnalem wnioski i sie zmienie. obiecuje, że bede sie uczył i nie bede zostawial wszystkiego na ostatnia chwile. obiecuje ...................... zartowalem :)
I zdanie bliskiej osoby, ktore zapamietam napewno na dlugo i ktore, choc nie traktuje go powaznie to sprawia, ze jest mi bardzo milo: "cichy, widzisz...... my jestesmy glupi i dlatego musimy sie duzo uczyc, zeby miec piatki. ty jestes inteligentny, wiec uczyc sie nie musisz"............ a prawda jest taka, ze niewazne jak, niewazne jaka metoda i jakim nakladem sil.......... wazne, ze skonczylismy te studia.................. prawie wszyscy.
dopisek: od dzis mozecie mnie nazywac............... Dyplomowanym Politologiem........... zawsze to ladniej brzmi od....... bezrobotny exstudent :)))