• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum styczeń 2004


< 1 2 3 >

Modlitwa optymisty

Boze, dziekuje Ci za:

Bałagan, który muszę posprzątać po imprezie, bo to oznacza, że mam przyjaciół.
Podatki, które muszę zapłacić bo to oznacza, że mam prace.
Trawnik, który muszę skosić, okna które trzeba umyć i rynny, który wymagają naprawy, ponieważ to oznacza, że mam dom.
Ubranie, które jest troszeczkę ciasne, bo to oznacza, że mam co jeść.
Cień, który patrzy kiedy pracuję. Ponieważ to oznacza, że jestem na słońcu.
Ciągłe narzekanie na rząd, ponieważ to oznacz, że mamy wolność słowa.
Duży rachunek za ogrzewanie, bo to oznacza, że jest mi ciepło.
Panią, która siedzi za mną w kościele i drażni swoim śpiewem, ponieważ to oznacza, że słyszę.
Stosy do prania i prasowania, ponieważ to oznacza, że moi ukochani są blisko.
Budzik, który odzywa się co rano, bo to oznacza, że żyję.
Zmęczenie i obolałe mięśnie pod koniec dnia, ponieważ to oznacza, że byłem aktywny.

--------------------------------------------------

Dostalem dzisiaj smsa:

"Jestes prawdziwym przyjacielem o wielkim i goracym serduchu..... Dzieki ze jestes"

I gdy juz naprawde zaczynam myslec ze jestem zlym czlowiekiem dostaje taka wiadomosc i..... naprawde dla takich rzeczy warto zyc, dla ludzi, ktorzy nawet gdy ty sam w siebie zwatpisz bede wierzyli w Ciebie. Dobroc to taka dziwna "rzecz", bo jest bardzo podobna do bumerangu..... wraca do tego kto ja wysyla w swiat, a im wiecej jej z siebie dajesz tym wiecej otrzymujesz jej od innych ludzi. .... przeklenstwem swiata jest to ze niestety nienawisc "zachowuje sie" w sposob identyczny, ale to juz temat na osobna notke.

Znamy sie poltorej roku ale jeszcze tydzien temu przez mysl by mi nie przeszlo ze wysle mi takiego smsa.

To byl dobry dzien zarowno dla mojego umyslu jak i duszy, jeszcze tylko serce zostalo "smutne" ale obiektywnie patrzac szanse na to ze i ono bedzie szczesliwe sa w najblizszej przyszlosci raczej iluzoryczne.... chyba ze staloby sie cos nieprzewidzianego.

29 stycznia 2004   Komentarze (6)

freudowskie skojarzenia

chyba wraca mi poczucie humoru.

zrobilem sobie dzisiaj bardzo luzny dzien mimo tego ze w czwartek mam kolejny ciezki egzamin dopiero wieczorem a wlasciwie to kolo polnocy zaczalem sie uczyc. a wczesniej pelen relaks, caly dzien przed kompem i telewizorem. tego mi bylo trzeba. takiego lekkiego odmuzdzenia po ostatnich stresach. no i tak sobie latalem po kanalach i trafilem na wywiad na tv4 ze swietnym pisarzem: waldemarem lysiakiem (nigdy bym nie przypuszczal ze wlasnie tak wyglada) ale niestety to byla koncowka. a gdy po reklamach wrocilem na ten sam program ten sam prowadzacy przepytywal juz kogos innego, jakas pisarke ktorej twarzy nie jestem w stanie skojarzyc z zadnym nazwiskiem. wlasciwie zanim przelaczylem dalej uslyszalem tylko jedno pytanie i odpowiedz:
"- czy uwaza pani ze jest jakas roznica czy autorem ksiazki jest kobieta czy mezczyzna?

- zdaniem freudystow jest roznica. freud twierdzil ze pioro jest przedluzeniem penisa wiec teoretycznie kobiety wogole nie powinny pisac."

No i moje pytanie do tej pani i do freuda brzmi: przyjmujac takie zalozenie co do cholery mialo znaczyc jak pani z polskiego w podstawowce gdy oddawala nam wypracowania powiedziala ze mam lekkie pioro? :) ...... a to co sobie wlasnie pomysleliscie to bylo iscie freudowskie skojarzenie. ojciec psychoanalizy bylby z was dumny :)

BTW: juz tak na powaznie, bo dowcip byl lekko ponizej poziomu: ...... Freud sie mylil i to w wielu kwestiach, chociaz nie jestem pewny czy w tej rowniez, bo chyba jednak poziom testosteronu ma wplyw na to co i jak tworzymy.

28 stycznia 2004   Komentarze (3)

swietny dzien

w moim sercu zamet, w mojej duszy pustka, w mojej glowie strach.
cholera, przeciez znowu chce tak niewiele. chce tylko moc byc szczerym przed calym swiatem. i znowu nie moge miec nawet tyle. coraz bardziej pograzam sie w roli ktora gram, z kazdym dniem jest mi coraz trudniej grac ale z kazdym dniem coraz wiecej ludzi wierzy, ze ta maska jest prawda. i tak brne i staje sie coraz bardziej kims kim nie jestem. ale boje sie przyszlosci. boje sie ze ktoregos dnia zostane sam, ze juz nie bede mogl dluzej grac, a wtedy rzeczywistosc stanie sie zbyt ciezka zebym mogl uniesc ją ja i Ci ktorzy sa blisko mnie.
zdziwilem sie. osoba, ktorej bym nigdy o to nie podejrzewal szukala u mnie pocieszenia, uznala mnie za dobrego czlowieka. nie wiem czemu. tylko nie mowcie mi ze jestem dobrym czlowiekiem, bo nie jestem. wlasciwie nie wiem kim jestem. czuje ze mam w sobie dwie osoby, tego, ktorego wszyscy znaja, luznego, nieprzejmujacego sie niczym idealiste, ktory od losu dostaje az za duzo szczescia i druga osobe, ktorej tak naprawde nikt nie zna, ale wiem ze jest we mnie. moze Kizia poznala namiastke tej osoby (a mimo to nie zniechecila sie do mnie, ale to tylko namiastka). Ta druga osoba juz nie jest idealista, jest raczej fanatykiem a co najgorsze jest autodestrukcyjna, ale jest odwazna i szczera. Gdybym potrafil byc kims pomiedzy a nie musial ciagle dokonywac wyborow.
.... Tyle ludzi wyslalem do psychologa... jeszcze troche a uznam ze i moje miejsce jest w na kozetce w jakims gabinecie. Ale narazie nie... Nigdy nie. Dopoki wygrywa we mnie ta pierwsza osoba nigdy nie przyznam sie do tego ze potrzebowalbym tego typu pomocy, a gdybym stal sie ta druga strona mojej osobowosci to juz bedzie za pozno i... i tak bede musial budowac moje zycie od nowa, wiec to juz bez roznicy.
a gdyby jednak tak zrobic? gdyby ukrasc z ciemnej strony mojej psychiki tylko ta jedna ceche... szczerosc? chocby na jeden dzien, od tak zeby sie przekonac co sie stanie. zeby sie przekonac czy naprawde zostalbym sam, a jesli nawet to zeby moc zbudowac swoj swiat od nowa. przeciez tyle razy o tym marzylem, zeby wszystko zaczac od nowa, jedynie z bagazem doswiadczen, ktore zostawilo mi 20 lat zycia. ... ale niestety, to nierealne, bo mam straszna wade: jestem sentymentalny. ciagle bym zalowal tego co stracilem. ciagle by wracaly do mnie wspomnienia i mysl: "za duzo chciales i teraz nie masz nic".
klasyczny dylemat: czy dla niepewnej wiecznosci warto zaryzykowac namacalna doczesnosc? czy bezkres jest wart zaryzykowania wszystkiego innego.
gdybym tylko potrafil sluchac glosu swojego rozumu... bylbym szczesliwy, nieszczery ale szczesliwy... przynajmniej tyle bym mial.

Cos mi sie wydaje ze wyszla troche dolowa notka. A przeciez dzisiaj przezylem jedno z najszczesliwszych i najlepszych przedpoludni w moim zyciu (pozniej bylo juz troche dziwnie ale do przedpoludnia nie mam zastrzezen). To jest wlasnie ten nadmiar szczescia o ktorym pisalem wczesniej, bo to ze zdalem te dwa egzaminy to byl naprawde dotyk Boga. Swiat jest niesprawiedliwy... najlepsi dzisiaj polali a ja wyszedlem ze srednia 4.75 ale nie popadam w samozachwyt bo wiem ze nie sobie (a przynajmniej nie tylko sobie) to zawdzieczam.

Nie wazne jak dobry jestes, nie wazne ile wiesz, nie wazne jak inteligentny jestes... tak naprawde w zyciu liczy sie tylko to zeby byc we wlasciwym czasie, we wlasciwym miejscu i miec... chocby sie na niego nie zasluzylo... wiernego aniola stroza.
Mialem pojsc dzisiaj do kosciola, obiecalismy sobie z Afi ze to zrobimy po dzisiejszym dniu. Nie poszedlem, ciekawe czy ona poszla?

27 stycznia 2004   Komentarze (6)

zgon umyslu

"I'm just a shadow of the man I used to be" tak kiedys spiewal f. mercury, jesli dobrze pamietam na jednym z wydanych juz po jego smierci albumow. a ja dzisiaj wlasnie tak sie czulem.jestem absolutnie wyniszczony psychicznie i emocjonalnie a nawet jeszcze tak na dobra sprawe nie jestem w polowie sesji bo tak naprawde narazie jeden powazny egzamin mialem. czuje ze trace kontrole nad soba. zawiodlem dzisiaj osobe na ktorej zaufaniu ogromnie mi zalezalo. co sie dzieje? kiedys bylem tak odporny na stres, wszyscy mnie podziwiali za ten luz z ktorym podchodzilem do zycia, chociaz tak naprawde w srodku troche sie podpalalem, ale teraz czuje ze sie.... wypalilem.

ide spac.

zly czas wybralem, to byl blad. politolog nie powinien popelniac takich bledow, zwlaszcza ja, ktory zawsze tak dobrze potrfilem planowac teraz nie potrafilem zaplanowac swojej najblizszej przyszlosci, popelnilem blad i to blad taktyczny, ktory moze zniszczyc cala moja strategie zycia na "najblizszy" okres. wszsytko toczy sie zupelnie inaczej niz to sobie wyobrazalem. TO NIE TAK MIALO BYC. ale teraz juz jest za pozno, juz nic sie nie da zmienic. trzeba zaakceptowac sytuacje taka, jaka jest i sprobowac wycisnac z niej ile sie da.

BTW: czy ja mowilem kiedys ze chce dozyc 80 lat? w tym trybie zycia to polowa z tego to juz bedzie niezly wynik.

11797 w 25 dni - przynajmniej mam jeden jasny cel.

23 stycznia 2004   Komentarze (7)

madry czlowiek powiedzial (odc. 38)

Tym razem oryginalnie a nawet bardzo bo bedzie ..... wiersz. oczywiscie nie moj. dzisiaj zupelnie przypdkowo go znalazlem w jednym z serwisow o irlandii i bardzo mi sie spodobal. tak bardzo ze postanowilem sie nim podzielic z ogolem blogowego spoleczenstwa.

 

William Butler Yeats *
"Innisfree, wyspa na jeziorze"

Wstanę i pójdę, pójdę,
gdzie wyspa Innisfree,
I będzie tam lepianka z gliny
i z witek wierzb,
Fasoli dziewięć rzędów, i ul;
i każdy z dni
Brzęczenie pszczół wypełni aż po zmierzch.

I będę sam, i będzie spokój -
bo on jak miód
Sączy się z chmur poranku na łąki,
gdzie dzwoni świerszcz;
A noc to migot gwiazd, a dzień
to biały żar wód,
A zmrok - jaskółczy puch, królicza sierść.

Wstanę i pójdę, pójdę,
bo słyszę dzień i noc
Plusk fal o brzeg jeziora,
puls mojej własnej krwi,
I nad szarością ulic wciąż
woła mnie ten głos
I chce, bym szedł, bym szedł do Innisfree.

 

Chyba to byl najodpowiedniejszy moment mojego zycia na odnalezienie tego wiersza. .... odejsc, gdzies daleko, z dala od wszystkich trosk i zmartwien i.... zyc, poprostu zyc, byc soba w swoim prywatnym raju. chyba nie tylko ja o tym marze. decyzje podjete, rodzina mnie poparla, moze za 20 miesiecy mi sie uda chociaz czesciowo spelnic to marzenie. 20 miesiecy..... przeciez to brzmi jak wiecznosc i zapewne wszystko sie zmieni ale lubie miec jakis cel, tam gdzies daleko w przyszlosci do ktorego moge dazyc i ktory sprawia ze mam na co czekac, w co wierzyc i o co walczyc.

BTW: piosenka na dzis: Czeslaw Niemen - Dziwny jest ten swiat (z oczywistych wzgledow [*] [*] [*]   )

* William Butler Yeats (1865 - 1939)
Irlandzki poeta i prozaik, twórca narodowego odrodzenia celtyckiego. Swoje wiersze, baśnie i eseje opierał na ludowych podaniach i legendach, będąc w średnim wieku nauczył się perfekcyjnie języka gaelickiego. W 1922 roku otrzymał nagrodę Nobla.

19 stycznia 2004   Komentarze (5)
< 1 2 3 >
Cichy_no_war | Blogi