trudne chwile
To jest chyba najtrudniejszy dla mnie tydzien od jakis 11 miesiecy. cholernie duzo stresu i powoli czuje ze trace kontrole nad tym co sie wokol dzieje. jeszcze tylko 5 dni. dam rade. musze przetrwac. a pozniej dwa miesiace wakcji, moze nawet 3. potrzebuje teraz wsparcia ale czuje sie samotny. musze sobie sam poradzic. przeciez bedzie dobrze. nie takie egzaminy juz zdawalem, wszystko jest kwestia mojej psychiki. 5 dni... co ja bym dal zeby moc zamknac oczy i obudzic sie wieczorem 2 lipca. jeszcze dzisiejszy dzien przybil mnie calkowicie. przez caly dzien udalo mi sie przerobic 8 (slownie: osiem) stron skryptu. oby jutro nic nie rozwalilo mi nastroju bo nie moge sobie juz pozwolic na druga stracona dobe z rzedu.