piatek - drugi dzien weekendu
Przemyslenia po wczorajszej imprezie:
bylo naprawde fajnie ale:
* czasami czuje ze naprawde coraz trudniej jest mi dogadac sie z Kizia
* techno to nie jest moja muzyka
* drinki za 20 zeta to nie sa moje alkohole (ze wzgledow ekonomicznych, zreszta z tych samych z ktorych taksy nie sa moim srodkiem przemieszczania)
* nie do twarzy mi w rozowych kajdankach (nie pytajcie)
* jestem zlym czlowiekiem i coraz czesciej sie o tym przekonuje ale poki co ukrywam to w sobie, bo nie dosc ze jestem zlym to jeszcze glupim i sentymentalnym (tym bardziej nie pytajcie)
Poza tym wszystko fajnie chociaz ten drugi dzien weekendu stracilem praktycznie na "nicnierobieniu" i odsypianiu aczkolwiek byly i bardzo mile chwile dzisiaj.