• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum 08 marca 2004


nie umiem stad odejsc

w ostatnim czasie chcialem podpalic wszystkie mosty ktore laczyly mnie z przeszloscia. zawsze mowilem ze nie jestem czlowiekiem, ktory pali za soba mosty, ostatnio uswiadomilem sobie ze oklamywalem w ten sposob samego siebie, ale zauwazylem to niestety juz gdy nie zostal mi prawie nikt. zreszta co z tego ze sobie to uswiadomilem.... i tak postanowilem ze spale wszystkie mosty, ze zaryzykuje cale moje dotychczasowe zycie zeby miec wszystko albo zeby wszystko zaczac od nowa. i gdy tak plonely wszystkie podpalone przeze mnie mosty laczace mnie z przeszloscia zauwazylem ze zostal jeszcze jeden maly most, ktorego wczesniej nie dostrzeglem w swoim sercu, chociaz laczyl mnie z ta najswiezsza przeszloscia i wtedy jeden jedyny raz przemknela mi mysl zeby wrocic tym mostem i cofnac czas, ale na szczescie kto inny podpalil ten most za mnie. teraz juz wiem co musze zrobic ze swoim zyciem, choc wczoraj zawahalem sie na moment, teraz juz wiem ze musze pojsc ta droga przez pustynie, ale bede szedl wolno, tym razem bede szedl bardzo wolno zeby niczego nie zgubic tak jak zgubilem juz raz bardzo dawno temu. teraz bede ostrozny, chociaz tak na dobra sprawe nic mi sie w zyciu nie udalo bo nawet te mosty, ktore sam podpalilem, ktore i tak od zawsze wiedzialem ze sa tylko stworzona w moim umysle iluzja nie splonely. splonal ten jeden niepodpalony przeze mnie, te ktore ja chcialem zburzyc stoja dalej, chwieja sie, ale stoja. chociaz teraz to chyba najdziwniejsza aluzja jaka stworzylem w swoim zyciu, bo co to za aluzja o ktorej wszyscy wiedza ze nie jest prawda a mimo to zgadzaja sie na jej egzystencje nie widzac innej drogi.
caly czas pisze ta notke w notatniku i zastanaiam sie gdzie ją wkleic. chyba jednak zrobie to tutaj. czuje mimo wszystko dziwny sentyment do tego bloga, mimo ze byl swiadkiem najgorszych chwil mojego zycia (poza jedna, ktorej nigdy na nim nie opisze), mimo ze teraz spisuje swoje zycie juz gdzie indziej bo tutaj nie moglem ze wzgledu na to ze zbyt wielu osobom podalem ten adres, mimo ze udalo mi sie odnalezc mojego pierwszego loga na ktorym jednak bylo zbyt wiele dobrych wspomnien i nadziei ktore juz prysly zebym mogl tam wrocic. jest cos takiego w tym miejscu ze nie moglem zrobic tego co Muszelka i poprostu odejsc stad, moze to ta zyczliwosc ktora spotkala mnie tu rok temu gdy zakladalem tego bloga i pozostala w mojej pamieci mimo ze wiekszosci z tamtych ludzi juz nie ma.

muzyka na dzisiaj: Bruce Dickinson - cala plyta The Chemical Wedding, z ktora mam tyle wspomnien i ktorej slucham na okraglo od czasu gdy w piatek po pol roku udalo mi sie ją odzyskac. teraz z moich glosnikow plynie juz tylko ta plyte i "Behind blue eyes" Limp Bizkit, choc od soboty nie skasowalem zadnej mp3 na moim dysku mimo ze tak sie zarzekalem, ze to zrobie. ale tak jak nie moglem spalic mostow, tak nie skasowalem mp3 i tak samo nie siegnalem dna choc w gruncie rzeczy chcialem tego bo od dna latwiej sie odbic i wyplynac na powierzchnie ale nie udalo mi sie wiec teraz musze trwac w moim zyciu, na ktore mam tylko jeden pomysl.... czekanie.

 

08 marca 2004   Komentarze (3)
Cichy_no_war | Blogi