dzien sw. patryka
nawet nie wiem co napisac :( przy calej swojej elokwencji nie jestem w stanie nazwac tego co zrobilem ze swoim zyciem.
Czy to byl najtrudniejszy dzien w tym roku? tak.... a mial byc spelnieniem marzen i jednego z celow.
Spieprzylem wszystko. a jednak zagralem ze swoim zyciem va banque, choc zupelnie podswiadomie. chcialem miec wszystko..... ale wszystko przegralem. juz prawie czuje pod stopami to dno, ktorego bylem tak blisko juz nascie dni temu.
ide spac
Piosenka na dzis: Dzem - "Wehikul Czasu" .... czemu? kilka dni temu gdy po pewnej przerwie znow uslyszalem ta piosenke pomyslalem, ze wehikul czasu..... to naprawde bylby cud. ale po chwili przyszla refleksja, ze i tak nie wiedzialbym co mam z nim zrobic. Czy przeniesc sie o dwa lata wstecz do najcudowniejszej wiosny mojego zycia, gdy nigdy wczesniej ani nigdy pozniej nie bylem juz tak szczesliwy? A moze przeniesc sie o poltora roku do przodu, gdy (jesli sie uda) bede zapakowanym po dach samochodem ruszal w strone nowego zycia w krakowie? A moze przeniesc sie tylko o pare tygodni/miesiecy w przod liczac ze spelnia sie marzenia i zdarzy sie inny cud? teraz juz wiem.... "Wehikul czasu to bylby cud....."
cichy. krakow 2005
(niech sie spelni)