pytanie
Niech mnie ktos teraz o to zapyta... no prosze.... ktokolwiek..... zapytajcie..... teraz...... wlasnie teraz....... no niech ktos zapyta..... nikt? to sobie sam ze soba pogadam:
- czy jestes szczesliwy?
- tak, jestem.... w koncu :)
Zaloze sie, ze pierwsze skojarzenie kazdego kto mnie zna i to czyta brzmialo: "cichy juz nie jest sam"......... blad..... nie o to chodzi. Dalej jestem sam.... ale jestem szczesliwy, choc napewno nie dlatego, ze dzisiejsza noc znow spedze sam w pustym lozku.
Jestem szczesliwy bo... jestem wolny. W koncu czuje, ze naprawde wszystko co mnie w zyciu spotyka zalezy ode mnie. Juz nie jestem tym samym czlowiekiem co kiedys, skazanym na swoj los, skazanym na to, ze ten los miota nim, jak tylko chce. Teraz wszystko jest w moich rekach. To ja wybieram drogi, ktorymi chodze. To ja decyduje o wszystkim, co sie dzieje w moim swiecie.
Fantastyczna swiadomosc, ktora sprawia, ze mam ochote sie usmiechac :)
"Marzenie nr1", o ktorym mowa w dwoch ostatnich notkach........ niebawem /bardzo fajne i bardzo wzgledne pojecie/ sie spelni....... czuje to..... nie mam zadnej pewnosci..... mam tylko wewnetrzne poczucie tego, ze juz zbyt dlugo bylem sam i ze mimo, ze bramy do mojego swiata zatrzasnely sie to..... znajduje sie w nim osoba...... ktora zechce pojsc ze mna moja "droga do nikad"....... kim jest ta osoba....... czy cichy szykuje wielka niespodzianke......... a moze sam tego jeszcze nie wie....... wiem jedno.... ja tu jestem najbardziej tajemniczy i nikt mnie w tym nie przebije :) ..... choc pewnie niektorzy teraz sobie pomysleli, ze sa sprytni i wiedza o kogo chodzi........ ale czy napewno? pamietajcie, ze jestem wariatem :)
Hmmmm....... czasami przerazam i zaskakuje samego siebie :)
I jeszcze maly quiz: wiecie po czym rozpoznac politologa? nie? a wiec wyobrazamy sobie takie oto dwie sytuacje: pada mniej wiecej podobne pytanie, a odpowiedz brzmi:
wczoraj: "domyslny jestem.... podobno dobrze umiem czytac miedzy wierszami"
dzisiaj: "nie umiem odczytywac sygnalow i aluzji.... do mnie trzeba mowic wprost"
To sie nazywa dostosowywanie odpowiedzi do dynamicznie zmieniajacych sie potrzeb w zaleznosci od uwarunkowan sytuacyjno-osobowych :) /oczywiscie autorem obu cytowanych zdan jestem ja...... roznice stanowi osoba pytajaca i sytuacja..... wiem...... jestem podly..... albo inaczej.... jestem..... "przebieglym wstreciuchem"......... btw: coraz wiecej osob tak mnie nazywa :)