przerwa
TYMCZASOWO ZAMKNIETE Z POWODU WYJAZDU :)
A jednak udalo sie. Nikt nie byl w stanie zepsuc mi tego wyjazdu..... bo marzenia trzeba spelniac i w koncu w tym roku stane na szczycie Tarnicy i przejde sie Polonina Wetlinska! A jeszcze dzis rano wyjazd byl w zasadzie odwolany, a napewno wisial na wlosku.... ale udalo sie.... jak zawsze.... pelna improwizacja i wszystko na ostatnia chwile.... to jest wlasnie styl cichego..... tak zyje i tak zalatawiam swoje sprawy. Tylko jednego nie robie w pospiechu (bez skojarzen)....... jest pewna osoba, ktora sprawila, ze przestalo mi sie w zyciu spieszyc :)
Czuje, ze w te wakacje w koncu zapale Cortesa.... zbyt dobre jest to cygaro, zeby tak dlugo czekalo na zapalenie.... ale gdy je kupowalem wiedzialem juz dokladnie kiedy go posmakuje.... a teraz czuje, ze ten czas sie zbliza....... chociaz pewnosc siebie gubila nawet najwiekszych tego swiata...... dlatego niczego nie jestem pewny........ zyje i ciesze sie kazdym dniem..... kazdym slowem.... kazdym gestem i kazda chwila. Tego mnie nauczyly ostatnie miesiace.
Szczesliwy czlowiek pojechal na wakacje. Wroce za jakis czas.... i to jeszcze nawet w tym miesiacu. Trzymajcie sie cieplo i.... oby pogoda dopisala nam wszystkim :)