"Musze Ci cos powiedziec..."
Zastanawiam sie czy istnieje zdanie, jakie kobieta moze powiedziec swojemu mezczyznie, piekniejsze od tego, ktore ja dzis uslyszalem. Chyba nie. Chyba w tym jednym wyraza sie wszystko... cale zaufanie, uczucia, przeszlosc i przyszlosc.
Mam wrazenie, ze nie moglo byc lepszego dnia na to zdanie niz ten dzisiejszy. Od jakiegos czasu... kazdego dnia bylo to we mnie... w pewien sposob moze nawet bolalo, choc wiedzialem, ze sa rzeczy, na ktore nie mam wplywu, ktorych zmienic nie moge chocbym nie wiem jak chcial.... do ktorych nie mam prawa.... tak jak nie mialem prawa do narzucania swoich uczuc, wiec nigdy tego nie robilem.
Teraz mam przestroge.... nie mowcie nigdy, ze jestescie najszczesliwsi na swiecie.... bo zawsze moze zdarzyc sie cos takiego, ze.... bedziecie jeszcze bardziej szczesliwi :)
Zastanawiam sie tylko dla kogo z nas to zdanie bylo wazniejsze... ale odpowiedzi nie znam... zreszta nie ma ona wiekszego znaczenia....
P.S. Ta notke komentowac mozecie.... ale prosze nie pytajcie co to bylo za zdanie bo.... i tak nigdy nikomu nie powiem... a sami nie zgadniecie.... bo jak cichy robi sie tajemniczy to nikt nie wie o co chodzi :)
P.S.2. Trwaja ostatnie prace wykonczeniowe w mojej internetowej galerii fotografii.... niebawem wielkie otwarcie.... juz mozecie zacierac rece..... a niektorzy juz widzieli... konkretnie jedna osoba, ktora pozdrawiam i prosze o wykasowanie mojego komentarza pod jej ostatnia blogowa notka :)
Dobranoc :)