madry czlowiek powiedzial odc.49
"Ani ambicja, ani sztuka, ani podróże, ani bogactwo - uśmiech jest niezbędny do życia. Taki uśmiech, który z sytego serca płynie." Maria Kuncewiczowa
Taki wlasnie usmiech nie schodzi mi z twarzy juz od dawna.... i mam nadzieje, ze pozostanie trwalym elementem mojego oblicza :) Tylko na czym tak naprawde polega ta "sytosc serca"? Tolstoj pisal, ze "Prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz, dlaczego".... ale w takim razie skad sie wie, ze to uczucie to wlasnie milosc? Jakie sa wyznaczniki? Probuje to pojac od dawna.... ale nie wiem.... nie rozumiem do konca. Skad mam wiedziec, ze to wlasnie teraz a nie chwile wczesniej, a moze dopiero za chwile.... po czym poznac, ze juz sie zaczela... Podobno prawdziwa milosc trwa wiecznie.... ale jesli mielibysmy czekac za kazdym razem wiecznosc zeby sie przekonac czy to napewno milosc... musielibysmy miec po kilka zyc.
Nie wiem jak to jest z ta miloscia... boje sie tego slowa... zreszta to normalne, bo ludzie z zasady boja sie tego, czego nie rozumieja. Jestem politologiem.... lubie jak wszystko ma swoje nazwy... ale nie umiem nazwac swoich uczuc. Moze, ktoregos dnia znow bede umial powiedziec "kocham Cie" nie majac w sobie tej klujacej swiadomosci, ze powiedzialem to w swoim zyciu o jeden raz za wiele, osobie, ktora na to nie zaslugiwala. Nasza przeszlosc ksztaltuje nasza przyszlosc... Konfucjusz mial racje.... ale nie do konca.... bo tak naprawde zawsze ostatnie slowo nalezy do nas samych.... w ostatecznym rozrachunku zawsze sami decydujemy o tym kim jestesmy i jaka droga idziemy.... geny... doswiadczenie.... otoczenie.... oni nam podpowiadaja.... czasami mocno.... zbyt mocno.... ale decyzja nalezy tylko i wylacznie do nas.... tak samo jak pozniejsza odpowiedzialnosc. "czy wiesz, ze bedzie alkoholikiem" .... uslyszalem dzis takie pytanie.... wiem.... i wlasnie dlatego nie bede.
Notka miala byc o uczuciach ale na koniec troche zboczyla z tematu. Niewazne. Nie umiem nazwac tego co mam w sercu... ale wiem, ze jestem z wlasciwa osoba i ze nie zamienilbym tego co teraz czuje na nic innego na swiecie...... "mamy cale zycie przed soba... nie musimy sie z niczym spieszyc" [to akurat moje slowa]... ktoregos dnia bede umial nazwac to co czuje.
Dobranoc :)