notka codzienna #37
No i dopadla mnie.... tak... to znowu ona.... bezwstydnie i brutalnie wdarla sie w moje zycie burzac jego watly porzadek..... tak... moglem przewidziec, ze przyjdzie.... pewnie nawet moglem jej za wczasu zapobiec.... ale nie udalo sie.... nie zrobilem tego i teraz musze cierpiec.... dopadla mnie....... choroba.
...... ale wszystko ma swoje dobre strony.... opiekuncza kobieta.... ciastka przynoszone do lozka.... zawsze ciepla herbatka..... hmmm...... gdyby nie ten bol i zawroty glowy to byloby to calkiem fajne :))