• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum 29 stycznia 2006


notka codzienna #44

I co tu napisac? Niby mam wiecej wolnego czasu... ale mam tez nieskonczenie mniej pomyslow co z nim zrobic... Nieskonczenie mniej pomyslow co zrobic z wlasnym zyciem. Nawet tequilla tej nocy nie smakuje tak jak zawsze. I tylko tanie cygaro kupione na promie plynacym z Danii do Norwegii jest doskonale jak zwykle przynoszac ze soba piekne wspomnienia czasow, gdy jej jeszcze nie bylo w moim swiecie. Gdy tak palilem w oknie popijajac mexico libre i patrzac na ta droge, ktora ostatnio codziennie do mnie przychodzila... przypomnialo mi sie pewne wzgorze na praskim Zizkowie, na ktorym siedzialem w pewna wiosenna, chlodna noc marzac o tym, zebysmy ktoregos dnia byli razem... a chwile po tym przypomnialo mi sie inne wzgorze, na Ostrowie i moja rozmowa z Bogiem, gdy mowilem Mu, ze dla niej gotow bylbym zmienic swoje plany na zycie... I zrobilem to... dla niej... dla nas... zrezygnowalem ze swoich marzen... zmienilem wszystko, choc juz dawno bylo zaplanowane. A teraz? Siedze w pustym domu popijajac drinka i zastanawiam sie co dalej... Jest srodek nocy a ja wciaz szukam odpowiedzi na pytania... Zostalem z niczym... zrezygnowalem z marzen.... a teraz nie wiem czy bylo warto... Nie wiem czy chce powiedziec, ze to juz koniec... nie wiem czy umiem to powiedziec... Nie wiem czy mam miec nadzieje, czy raczej uwierzyc, ze jesli nic nie zmienie to za 40 lat stwierdze, ze zmarnowalem zycie sobie i jej.... Cholera.... naprawde nie wiem.... I nikt mi nie pomoze znalezc odpowiedzi... Nikt nawet nie sprobuje, bo nikt nie siedzi w mojej glowie.

Alkohol lekko szumi w glowie, z glosnikow leniwie plynie muzyka pink floyd'ow... a ja marze o tym zeby znow byla wiosna, zeby znow byl Zizkow..... zebym znow umial tak naprawde marzyc.

piosenka na dzis" pink floyd - high hopes.... od tak, bo ja lubie, bo tytul jest znaczacy, bo ma fajny teledysk...

<notka raczej nie do komentowania>

29 stycznia 2006   Komentarze (1)
Cichy_no_war | Blogi