• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum 25 października 2003


zmiennosc

to byl bardzo roznorodny dzien. duzo radosci i milych chwil ale oczywiscie nie moglo sie obyc bez klotni i nieporozumien, bo przeciez to by bylo zbyt piekne i pewnie bym i tak nie uwierzyl ze wszystko moze byc ok. niby bylo tego dnia wszystko co lubie najbardziej, czyli sniadanie do lozka, czulosci, fotografia i na koniec spotkanie naszego tria (czyli ja, Kizia i Efa) a jednak teraz gdy juz wiem ze ten dzien za chwile sie dla mnie skonczy nie moge sie oprzec przemoznemu wrazeniu niedosytu. zabraklo mi dzisiaj czegos. jesli mialby to co okreslic jednym slowem to powiedzialbym ze zabraklo mi tej specyficznej atmosfery ktora tak lubie.

BTW: Efa oblala dzisiaj egzamin na prawko. i mimo ze teraz bardzo ciezko jest zdac za pierwszym razem a ona o tym wie to wyobrazam sobie jak musialo ja to zabolec i jak wielki byl to cios dla jej chorobliwej (i to niestety w zlym tego slowa znaczeniu) ambicji. a co gorsza, jako przyjaciel, nie potrafilem jej dzisiaj pocieszyc, a wrecz przeciwnie bylem bardziej wredny niz zwykle. choc tak wogole to coraz czesciej dochodze do wniosku ze ja z natury jestem wrednym cynikiem z bardzo bolesnym dla otoczenia poczuciem humoru.

chyba czas juz spac bo coraz gorzej mowie o sobie :)

25 października 2003   Komentarze (4)
Cichy_no_war | Blogi