referendum, czyli madry czlowiek powiedzial...
"Ufalem w legendarna niemal inteligencje i historyczne poczucie odpowiedzialnosci Polakow... swiadomych bez watpienia, ze w ich reku spoczywa los nie tylko wlasnej ojczyzny, ale rowniez calej ludzkosci. Zawsze istnialo jednak ryzyko, ze wydarzenia przerosna swoich bohaterow, i chyba cos takiego wlasnie sie stalo."
Takie slowa napisal w grudniu 1981 roku czlowiek, ktorego niesamowicie cenie za jego inteligencje, trafnosc spostrzezen i przede wszystkim za geniusz literacki, czyli Gabriel Garcia Marquez. Mam tylko nadzieje ze za kilka lat, gdy spojrzymy na wyniki wczorajszego referendum nie stwierdzimy, ze te slowa Marqueza rownie dobrze pasuja do roku 1981 jak i do roku 2003. Oby moje obawy sie nie potwierdzily. Naprawde chcialbym zeby Ci wszyscy euroentuzjasci, slepo i bezkrytycznie zapatrzeni w unie mieli racje. przekonamy sie za kilka lat. narazie jestem pelen obaw. (tylko sie na mnie nie rzućcie zarzucajac mi, ze jestestem przeciwko unii.... jestem poprostu realista, a wiec niestety naleze do gatunku ginacego w tym kraju)