A co tam. poswiecilem sie i przeinstalowalem windowsa zeby moc wrocic na blogi. kto normalny traci pol dnia zeby zniszczyc w 95% stabilny system tylko dlatego ze jeden jedyny serwis mu nie dzialal? nikt, ale to ze nie jestem do konca normalny to juz chyba dawno zostalo ustalone. I tak oto po calym wieczorze spedzonym przed moniterm mam nowy smigajacy (prawie) jak nalezy system, ze sprawnym Internet Explorerem, bo oczywiscie wspaniali admini tego serwisu maja jego urzytkownikow gdzies i nawet nie odpowiadaja na maile, o wprowadzeniu obslugi przegladarek alternatywnych nie wspominajac. Kurde, ja przynajmniej odpowiadam na co drugiego maila jakiego dostaje jako admin ;)
a co poza tym u mnie?
mam ferie, na ktore tak dlugo czekalem. kolejna sesja za mna, ale studenckiego zycia jakos nie widac. niby kazda kolejna sesja jest latwiejsza ale jakos coraz wicej zdrowia mnie kosztuja i dzieki temu mam pozniej takie kwiatki jak chocby wczorajsza noc, gdy przespalem........ 15 godzin. Wlasciwie to 17 ale mialem dwie godziny przerwy :) Organizm sie zbuntowal. Dzisiaj bylo lepiej bo udalo mi sie wstac juz o 15.20 :)
ale jutro napewno sobie tak dlugo nie pospie. o 11 musze byc na spotkaniu o prace i dobrze by bylo gdybym chociaz wiedzial co do mnie mowia. no ale nie ma sie co stresowac .... i tak dostane ta posade :)
a jak juz o pracy to cytacik z rozmowy ze znajoma:
- jutro o 11 mam spotkanie o prace
- szukasz pracy??????????????
- czy ja napisalem ze szukam pracy? to praca szukala mnie
- Ty to masz szczęscie :)
I tu sie wkoncu moge zgodzic. Rzeczywiscie mam szczescie. W kraju gdzie bezrobocie wynosi kolo 20% ja nie wychodzac z domu dostaje propozycje pracy na warunkach o jakich wiekszosc rodakow moze pomarzyc. A jutro ide zupelnie bez stresu na rozmowe bo wiem ze sa dwa miejsca i...... dwoch kandydatow, wiec co by sie nie dzialo i tak dostane ta prace. Zreszta najlepsze jest to ze jutro ide na rozmowe a umowe o prace juz mi wyslali :)
Tylko caly problem polega na tym, ze teraz bynajmniej nie praca mi w glowie, bo po sesji mialem raczej nadzieje na jakis wyjazd. I chocby mialo sie walic i palic to i tak wyjade w te gory. Nie ma ekipy? To na sile bede ludzi do aut pakowal :)
Musze gdzie wyjechac bo zwariuje w tym miescie.... stop..... poprawka...... bo zwariuje jeszcze bardziej w tym miescie.
Jaki mieliscie najdziwniejszy poczatek nowej znajomosci? bo moj wygladal mnie wiecej tak: "czesc. pomoc Ci znalezc matke Twoich przyszlych dzieci?" - zapytala cichego pewna niewiele mlodsza od niego niewiasta :)
A w skrzynce mailowej wciaz czekaja dwa listy, na ktore odpowiadam juz od miesiaca i jakos zebrac sie w sobie nie moge. ach te kobiety, ze tez one zawsze musza sie wpychac miedzy przyjaciol. chociaz z drugiej strony dzieki temu mozna sie przekonac o sile przyjazni.... raz juz tak przyjaciela stracilem, tym razem poszlo duzo lepiej i.... jakos nie mam ochoty zastanawiac sie dlaczego. grunt ze wszystko jest jak dawniej i chyba bedzie lepiej jak ta sprawa pozostanie zamknieta.
a jak juz tak skacze po tematach to dzis na interii ukazal sie rewelacyjny artykul o tym jak piecio- i osmiolatek wlamali sie do renaulta clio z centralnym zamkiem zaparkowanego pod ich przedszkolem. ........... musze zapamietac zeby nigdy nie parkowac przy przedszkolu. a tak swoja droga: "jaka ta dzisiejsza mlodziez okropna" :p
no i widac ze sie "stesknilem" za moim blogiem bo znowu wyszla mi notka niebotycznych rozmiarow. ale moze teraz gdy juz bede mial do niego dostep codziennie uda mi sie nie katowac was wpisami tej dlugosci :)
Chyba juz bede sie zbieral. Pewnie nie rozpisalbym sie tak na blogu gdybym dostal od kogos odpowiedz na mojego maila (bo sa ludzie do ktorych pisze, to nie tak ze wszystkim nie odpisuje ;) ). Ale niestety nic nie dostalem od osoby, ktora kiedys byla tym Kims a teraz znajomosc z nia gasnie niczym blask samotnej swiecy w pustym i mrocznym pokoju.
Tak, do cholery, Wy wszyscy, ktorzy kreciliscie glowami, ktorzy mnie przestrzegaliscie, ktorzy nie wierzyliscie, ktorzy czarno widzieliscie.......... tak, mieliscie racje, a ja sie mylilem i teraz juz nawet nie moge liczyc na podstawowa odrobine szacunku. I zostal mi tylko zal...... do Was ze za slabo mnie przekonywaliscie a przede wszystkim do siebie za to ze nie potrafie oceniac ludzi i tak wiele czasu musi uplynac zanim zobacze ze za maska nie ma szacunku, ani dobrej woli i nawet jesli kiedys tam byly to teraz w zasadzie nie ma po nich juz sladu.
A teraz ide spac. Moze sobie obejrze na poprawe nastroju odcinek "przyjaciol"........ czy ja juz mowilem ze uwielbiam moja siec osiedlowa? :)
pozdrawiam wszystkich blogowiczow a takze ekipe programistow z microsoftu dzieki ktorym admini tego serwisu zapomnieli ze poza krzemowa dolina jest jeszcze inny swiat.
3maj sie cieplo tej marnej zimy.
I, do cholery, niech wkoncu spadnie sniego bo moj pierwszy slajd czeka na ladna zime :)