Ech.... zapomnialem wczoraj o notce codziennej... ale nadrabiam.... kupilem sobie wczoraj.... skore.... i jestem z tego powodu bardzo szczesliwy. Z Aniolkiem kupilismy dla niej lampe do nowego pokoju.... oczywiscie w mojej ukochanej ikei :) .... a pozniej spedzilismy cudowny wieczor... taki, ktorego nam w ostatnich dniach bardzo brakowalo.... a na jego koniec wpadlismy na pewien pomysl.... kiedys bym powiedzial, ze moherowy pomysl..... a teraz..... zastanawiam sie.
A dzis?
Moje Kochanie pojechalo do domu... rodzina do babcii, wiec zostalem sam. Mialem isc z Kizia na piwo do intra i zaprezentowac sie na miescie w mojej nowej kurtalce ..... ale nie wyszlo.... nie z mojej winy. Za to zrobilem cos innego... pojechalem sobie na nocny plener.... Trzeba byc niespelna rozumu, zeby w styczniowa noc kleczec na sniegu i szczekajac zebami robic zdjecia...... oto wlasnie caly ja :) Bardzo przyjemny wieczor... a pozniej wrocilem do domu, zrobilem sobie salatke, wypilem moje ulubione mexico libre, poobrabialem zdjecia i..... juz jest rano. Czas spac, bo to chora pora.... ale dzien choc samotnie minal mi bardzo milo...... Czasami potrzebuje pobyc sam... Nie ma w tym nic zlego, po prostu jestem jedynakiem i samotnikiem.... I choc uwielbiam dzielic z Nia moje zycie czasami musze posiedziec sobie sam ze swoimi myslami, albo po prostu porobic bzdury i innego dziwne rzeczy, na ktore normalnie nie mam czasu.
Dobrej nocy.
dopisek.... a moze chcecie zobaczyc jakie to zdjecia z takim poswieceniem dzis robilem przemarzajac do kosci?
oto jedno z nich: