• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Najnowsze wpisy, strona 1


< 1 2 3 4 ... 79 80 >

Spowiedz samotnika

Was sa tysiace. Otaczacie mnie ze wszystkich stron. A ja jestem sam. Patrze na was gdy spicie i czuje, ze was nie ma, ze nie istniejecie. Jest tylko ta chwila. Jestem tylko ja, to czarne niebo nade mna i impuls... zawsze ten sam zastrzyk energii, ktora pcha mnie do przodu. Ten moment rozmowy z samym soba, ktory przeradza sie w minuty, a pozniej w godziny. To jest ten czas, gdy moge zajrzec w glab siebie i dostrzec, ze mimo wszystko ciagle jest tam wola parcia na przod. Wiara i nadzieja. Wiara w to, ze nie istniejecie, nadzieja na to, ze czas przestal plynac... chocby na ta krotka chwile, ktora od lat spedzam w ten sam sposob... niezaleznie od tego w jakiej czesci swiata. Zawsze w nocy.... bo wtedy was nie ma. Nie ma nikogo. Sa tylko ciemne chmury nocy i ja. Wtedy czuje, ze nie musze sie z nikim dzielic ta energia, ktora jest we wszystkim co nas otacza. Caly swiat jest tylko dla mnie. Ta cisza jest tylko dla mnie. Nadszedl juz czas zeby ruszyc dalej. Rozmawiam ze soba i ciagle slysze opowiesc o przyszlosci. Chlone moc tej nocy, zeby jutro umiec wstac i pojsc swoja droga. Wiem, ze jesli nie rusze sam to nikt mnie nie poprowadzi. We wszystkim musze podazac sam, zostawiajac sobie tylko ten skrawek nadziei na to, ze gdy obejrze sie za siebie zobacze, ze ktos podaza za mna, ze dogania mnie i chce isc moja droga. Tak bylo z I. Tak jest ze wszystkim w moim zyciu. Nie moge czekac na nikogo, bo... wy nie istniejecie. Was nie ma. Nic nie ma. A ja moge wykreowac wszystko. Nie ma rzeczy niemozliwych. Mowicie, ze nie uda mi sie w zyciu? Jak mozecie miec racje, skoro nie istniejecie? Czlowiek jest niepokonanym olbrzymem, ktory moze wszystko. Klucz do wszystkiego jest w nas samych. Wszystko co mnie spotyka zalezy tylko ode mnie. To czy jestem glupi czy madry... to czy jestem biedny czy bogaty... to czy jestem szczesliwy czy nie... to wszystko zalezy tylko ode mnie. Wlasnie po to patrze godzinami w to nocne niebo... zeby sobie przypomniec po co zyje, gdzie zmierzam i... zeby nigdy nie zapomniec, ze wszystko zalezy tylko ode mnie. Tak jak wtedy na Zizkovie, w tamta wiosenna noc, gdy juz wiedzialem, ze spedze zycie z ta kobieta, ktora byla setki kilometrow ode mnie i nie chciala o tym slyszec. Tak jak wtedy, gdy zrozumialem, ze moge zatrzymac tych wszystkich ludzi, ktorzy odchodza, a mimo bolu nie zrobilem tego. Tylu dobrych ludzi zniknelo... ale sa w mojej pamieci, we mnie, w tym co we mnie zmienili i w miejscach, ktore pamietaja tamte czasy, gdy patrzylem w niebo i jeszcze nie rozumialem.


Lata plyna, ale pewne rzeczy sie nie zmieniaja. Nie zmienia sie to nocne niebo. Nie zmienia sie to, ze, chocby podle, to i tak zawsze tak samo dobrze smakuje mi cygaro i cuba libre.


Chcialem zapisac to, o czym rozmawialem ze soba tej nocy, ale zbyt wiele umknelo. O jedna cuba libre za duzo. Zawsze tak wiele umyka, ale zostaje energia.... Energia samotnosci, bo chociaz wiem, ze mam wspaniala kobiete, rodzine i przyjaciol... to mam swiadomosc, ze nigdy z nikim nie bede mogl porozmawiac tak jak... z soba samym w te samotne noce. Nikt inny nie zrozumialby tego, co mysle i czuje. Nikt inny nie umialby tak sluchac ciszy i patrzec w ciemnosc... bo przeciez nie ma nikogo innego... wy nie istniejecie.... Jeszcze przez chwile.
02 grudnia 2007   Komentarze (2)

czyzby tym razem?

Mam nadzieje, ze to byl pamietny dzien. 27.11.2007. Dzien dobrych wiadomosci. Oby to byl juz koniec wszystkich problemow z ta uczelnia, ktora tak uwielbialem i ktore tak mnie potraktowala. Ale coz... wygralem... Przynajmniej tyle ile moglem. Przegralem tamte plany na zycie, przegralem mase czasu i nerwow... ale dzis wygralem. Dzis wszyscy wiedzieli, ze nie ma zartow. Cytat skojarzeniowy: "Nie gardź sobą, że bitwę przegrałeś. Trzeba pewnej siły, by się zapędzić tam, gdzie się bitwy przegrywa." Henryk Elzenberg 


btw: Benedykt XVI odmowil przyjecia w Watykanie Dalajlamy i.... zdecydowanie stracil przez to w moich oczach. Byli juz w historii papieze, ktorzy od prawdziwych wartosci woleli polityke.... to byly na przyklad lata 40-te ubieglego wieku i wszyscy wiemy jakie mialo to konsekwencje... A holokaust w Tybecie trwa w najlepsze.
28 listopada 2007   Komentarze (1)

dzien zakupowy

Nie moge pojac jak to jest, ze przecietny Polak zarabia kilka razy mniej niz przecietny mieszkaniec cywilizowanego kraju... a za powazne zakupy musi placic kilka razy wiecej. Tak, tak... popyt.... podaz... ekonomia.... ble, ble, ble ... I tak nie rozumiem :) .... Tak... probowalem dzis kupic kurtke narciarska :) ... po 5 godzinach wrocilem do domu z.... bolem nog. We wtorek ponowie probe... mam nadzieje, ze w wersji mniej czasochlonnej i skuteczniejszej.

btw: wiele sie na blogach zmienilo, ale nie zmienily sie dwie rzeczy... pozytywna, czyli to, ze pare osob mnie jeszcze pamieta i... negatywna, czyli to, ze czesc buractwa wypisuje anonimowe komentarze. ... Z pozdrowieniami dla wszystkich, ktorzy nie wstydza sie swoich pogladow.... zawsze bardziej szanowalem tych, ktorzy potrafili mi w twarz powiedziec, ze jestem palantem, zamiast informowac o tym caly swiat za moimi plecami :)
25 listopada 2007   Komentarze (1)

mocne zdziwienie

Wow... Jestem autentycznie zaskoczony. Przez ostatnie (bez mala) poltora roku napisalem tu 4 notki i to w dodatku wszystkie w lutym, a mimo to tyle osob od razu zareagowalo na moj powrot. Mam wrazenie, ze na blogach pamieta o mnie wiecej ludzi niz w swiecie realnym :) Dzieki.

 

No to wracam :)

Mialem dzisiaj wczesnym wieczorem zabawny dialog z moja kobieta, ktorym to dialogiem chcialem sie podzielic z blogowym swiatem.... ale zapomnialem :) caly ja. mam wrazenie, ze zapominam coraz wiecej rzeczy... ale pamietam i tak duuuzo wiecej niz ludzie, ktorzy postanowili zapamietac mnie tylko zle.

 

btw: szkoda, ze po wszystkich zawirowaniach z serwisem gdzies wcielo moj szablon, bo ten jest nieczytelny nawet dla mnie samego... a i tak jest lepszy niz inne dostepne.

 

Pozdrowienia dla wszystkich, ktorzy mnie pamietaja :)

dopisek: a jednak nie wytrzymalem i znalazlem w zakamarkach dysku moj szablon. troche sie haczy ale da sie jakos czytac.
23 listopada 2007   Komentarze (3)

"silence! I kill you!"

Czyzby szykowal sie powrot?

21 listopada 2007   Komentarze (7)
< 1 2 3 4 ... 79 80 >
Cichy_no_war | Blogi