• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum czerwiec 2003, strona 2


< 1 2 3 4 5 >

dzien wytchnienia

czasami sa takie dni ze az zal o nich pisac bo co by sie nie napisalo to i tak bedzie za malo i, i tak slowa nie oddadza tego co sie przezylo i jak cudownie sie spedzilo ten czas. nie wiem czy nawet warto probwac, ale wlasnie takiego dnia potrzebowalem. po tych wszystkich stresach i emocjach ktore ostatnio mnie spotkaly wkoncu spelnilem swoje marzenie. marzenie bardzo przyziemne i dla wielu banalne. spedzilem dzien robiac ogolnie rzecz biorac tylko dwie rzeczy: spiac i przytulajac Kizie. jak to banalnie i plytko brzmi. ale kazdy kto teraz ma sesje i ukochana osobe ktorej nie moze widywac na codzien doskonale rozumie moje slowa i ogromna radosc z tego cudownego dnia. chociaz nie obylo sie tez bez wpadki o ktorej jednak mam nadzieje ze juz wszyscy zapomnieli i ktora juz nigdy sie nie powtorzy wiec nie ma sensu jej rozpamietywac. mam nadzieje ze nie tylko ja tak mysle. to byl swietny dzien. taki maly zwiastun zblizajacych sie wakacji. a tak wogole to coraz blizszy jestem decyzji odnosnie tego co bede robil a konkretnie co bede studiowal od pazdziernika. obym tylko podjal sluszna decyzje, ale niestety o tym czy byla ona sluszna przekonam sie dopiero po fakcie.

14 czerwca 2003   Komentarze (5)

droga przez meke

Sesja zaczeta. jak to mowia: pierwsze koty za ploty.... zeby mi tylko te koty nie wrocily w postaci poprawek, ale jestem dobrej mysli. zobaczymy, wyniki w przyszlym tygodniu. i wlasciwie po tych dwoch dzisiejszych egzaminach juz jestem..... w polowie sesji bo zostaly mi juz tylko dwa ostatnie egzaminy ale za to te najtrudniejsze. no i co gorsza pozostala mi do podjecia jeszcze decyzja co chce zrobic ze swoim zyciem, a to juz decyzja trudniejsza bo naprawde nie moge sie zdecydowac a czas ucieka: 7 dni do decyzji. a dzisiaj zupelnie niespodziewanie i chyba pierwszy raz w zyciu stoczylem z mama dyskusje o.... teologii, istocie Boga i religiach wschodu. nigdy wczesniej nie rozmawialismy na podobne tematy. dalem mamie ksiazke o Tybecie, zobaczymy czy wogole ja przeczyta :) a tak na domiar tego szczescia ze juz sie sesja zaczela i sypiam po 3 godziny to wczoraj jeszcze potracilem rowerzyste, ale na szczecie nic mu sie nie stalo, tylko zostawil po sobie maly slad na zderzaku, a po drugie: na szczescie to byla jego wina, bo ja mialem pierwszenstwo a on na "nielegalu" przejezdzal przez jezdnie, a na szczescie bo gdyby to byla moja wina to pewnie by mnie zjadaly wyrzuty ze moglam czlowieka zabic przez moja nieuwage. ale wszystko sie dobrze skonczylo. a teraz ide odsypiac te ostatnie dni a przede wszystkim nieprzespane noce zeby jutro moc w pelni swiadomie odbierac radosc z bycia z Kizia.

13 czerwca 2003   Komentarze (8)

madry czlowiek powiedzial (odc. 29)

"Ciągłe sumienne wypełnianie obowiązków wymaga nie mniej wysiłku niż czyny bohaterskie." J. J. Rousseau

Na dwa dni przed sesja przekonuje sie ze Rousseau mial racje, ale teraz juz nie mam szans zeby suminnie wypelniac swoje obowiazki wiec bede zmuszony dokonac czynow niemalze bohaterskich zeby zdac ta sesje w zerowkach :) a tak wogole to jakas glupota, ze studenci maja wolny wrzesien ale za to musza w najgorsze upaly i najladniejsza pogode, gdy wszyscy inni maja juz wakacje, uczyc sie i pisac egzaminy. osobiscie wolalbym zeby studenckie wakacje zaczynaly sie w czerwcu i trwaly do 1 wrzesnia. tak byloby sprawiedliwiej ale nic z tym nie zrobie i musze sie przemeczyc.

kalendarz:

2 dni do sesji

9 dni do lustrzanki

8 dni na podjedzie decyzji: gdzie bede studiowal od pazdziernika

 

10 czerwca 2003   Komentarze (6)

referendum, czyli madry czlowiek powiedzial...

"Ufalem w legendarna niemal inteligencje i historyczne poczucie odpowiedzialnosci Polakow... swiadomych bez watpienia, ze w ich reku spoczywa los nie tylko wlasnej ojczyzny, ale rowniez calej ludzkosci. Zawsze istnialo jednak ryzyko, ze wydarzenia przerosna swoich bohaterow, i chyba cos takiego wlasnie sie stalo."

Takie slowa napisal w grudniu 1981 roku czlowiek, ktorego niesamowicie cenie za jego inteligencje, trafnosc spostrzezen i przede wszystkim za geniusz literacki, czyli Gabriel Garcia Marquez. Mam tylko nadzieje ze za kilka lat, gdy spojrzymy na wyniki wczorajszego referendum nie stwierdzimy, ze te slowa Marqueza rownie dobrze pasuja do roku 1981 jak i do roku 2003. Oby moje obawy sie nie potwierdzily. Naprawde chcialbym zeby Ci wszyscy euroentuzjasci, slepo i bezkrytycznie zapatrzeni w unie mieli racje. przekonamy sie za kilka lat. narazie jestem pelen obaw. (tylko sie na mnie nie rzućcie zarzucajac mi, ze jestestem przeciwko unii.... jestem poprostu realista, a wiec niestety naleze do gatunku ginacego w tym kraju)

09 czerwca 2003   Komentarze (9)

po weekendzie

Niesamowity weekend, dokladnie taki jakiego potrzebowalem. staralem sie nie zadawac niepotrzebnych pytan i zyc moja nowa filozofia i chyba udalo mi sie to, aczkolwiek dalej uwazam ze "pol prawdy to cale klamstwo". No a niejako przy okazji tego cudownego weekendu miala miejsce nasza mala rocznia, czyli 15 miesiecy od dnia gdy poraz pierwszy wyznalem Kizii milosc, a swego rodzaju prezentem na ta rocznice bylo to ze moglismy spedzic wspolna noc i mimo, ze do niczego nie doszlo to i tak bylo niesamowite uczucie poprostu moc obudzic sie obok niej, zwlaszcza ze przez te 15 miesiecy dopiero bodajze szosty raz mialem taka okazje. zastanawiam sie czy kiedys nam to nie spowszednieje, czy gdy nie bedzie to juz czyms wyjatkowym i wyczekiwanym a stanie sie zwykla codzienoscia to dalej bedzie to tak cudowne uczucie?

a poza tym to zaczelo sie wielkie odliczanie: 11 dni do lustrzanki, 4 dni do sesji..... zaczyna sie panika.

09 czerwca 2003   Komentarze (10)
< 1 2 3 4 5 >
Cichy_no_war | Blogi