notka codzienna #30
Zaczynam kolejna dziesiatke notek codziennych :)
... Padniety jestem niesamowicie.... a to dopiero poniedzialek.... nienawidze poniedzialkow..... pewnie wykladowcy wkurzaja mnie coraz bardziej, trzeba sie bylo wziac do pracy (zawodowej, bo na uczelni moge dalej olewac) i.... juz na nic innego nie mam sily ani czasu. A mialem jeszcze napisac do ciotki w sprawie drugiej pracy.... chyba sie zajade... a tu sesja dopiero przede mna. Dobrze, ze moje kochanie mieszka teraz 4 minuty spacerem ode mnie to chociaz wieczorem udalo mi sie na "godzinke" wybrac do niej i... to byla zdecydowanie najmilsza czesc dnia.... jak zawsze, gdy ona jest blisko. ..... Chociaz nie moge nie zauwazyc znakomitej atmosfery jaka utrzymuje sie w moim domu rodzinnym od pewnego juz czasu.... Jest tak dobrze, ze az zaczynam sie bac, ze ktoregos dnia skonczy sie to z hukiem.... ale poki co ciesze sie tym, ze wszystko jest fajnie :)
Ide spac.... a tyle jeszcze mialem dzis zrobic.