• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum kwiecień 2003, strona 1


< 1 2 3 4 5 6 7 >

cudowny dzien

no to ladnie, wlsnie wyjrzalem przez okno i zdalem sobie sprawe ze powoli juz zaczyna switac. nowy dzien powoli sie budzi, za pare chwil pierwsi ludzie opatuleni mgla zaspania wyjda ze swoimi psiakami na poranne spacery a ja jeszcze nie spie. nawet jeszcze nie zbieram sie do lozka bo najpierw chce sie podzielic z calym blogowym swiatem poprzednim dniem, tym ktory juz zostal pochloniety przez noc, 25 kwietnia, bo byl to dzien niesamowity. 14 miesiecy mojej znajomosci z Kizia. najlepszy czas mojego zycia. powrocily wszystkie wspomnienia, wszystkie te niesamowite chwile ktore spedzilismy razem. ale ta rocznice obchodzilismy dosc niecodznnie. bo w sumie nie znam zbyt wielu ludzi ktorzy w swoja rocznice spotykaja sie ze swoja dziewczyna (co jest jak najbardziej naturalne i wskazane) i ze swoja wczesniejsza miloscia. no ale ja nigdy nie bylem przecietnym czlowiekiem a poza tym nie ode mnie wyszla taka propozycja spedzenia tego dnia, zreszta propozycja jak sie okazalo bardzo trafiona. i tak w jednym miejscu naprzeciw siebei siedziala Kizia i Efa a miedzy nimi ja. ale nie bylo jak prorokowali niektorzy moi znajomi targania sie za wlosy i wbijania paznokci a wrecz przeciwnie, byla swietna atmosfera a powietrze co chwile przecinaly salwy smiechu, az balem sie spogladac na zegarek zeby nie okazalo sie ze zbliza sie koniec tego spotkania. a pozniej gdy jednak to bardzo mile spotkanie musialo dobiec konca pojechalismy z Kizia do niej i poprostu siedzielismy obok siebie, bez zbednych slow, wtuleni w siebie, wsluchiwalismy sie w rytm bicia naszych serc. moze to troche niedorzeczne ale slyszalem jak jej serce bije tylko dla mnie tak jak moje bije tylko dla niej. dzieki takim dniom nasza milosc rozpala sie nowym plomieniem i daje nam sile ktora pozwala nam pokonac wszystkie przeciwnosci.

BTW: coraz powazniej zastanawiam sie nad powiedzeniam Kizii o tym blogu chociaz wiem ze niektore wpisy moga Ja zabolec, ale i tak wie ze mam bloga (tylko nie moze go znalezc bo caly czas szuka na blogi.pl) wiec chyba juz dluzej tajemnica sie nie utrzyma. zreszta juz prawie miesiac tutaj pisze i wydaje mi sie ze nie bedzie mi sprawialo zadnej roznicy czy bedzie to czytala czy nie, pod tym wzgledem ze do tej pory nie dowiedziala sie o nim tylko dlatego ze balem sei ze beda sam przed soba tuszowal rzeczywistosc i cenzurowal notki zeby tylko Jej nie urazic. no nic, musze to przemyslec a teraz ide spac.

26 kwietnia 2003   Komentarze (5)

sen

a mialem dzisiaj tyle do napisania, ale nie napisze o tym wszystkim. sen okazal sie byc silniejszym ode mnie i slaniajac sie juz nad klawiatura pisze te ostatnie slowa dzisiejszego dnia a zaraz pospiesze w daleka droge do lozka (od kompa mam dobre pol metra :) ). jutro przeleje na monitor moje dzisiejsze przemyslenia, ale po skrocie: znowu wkrecilem sie w tematyke holocaustu, mam silne postanowienie zeby wrocic do pisania (zeby tylko znowu nie skonczylo sie slomianym zapalem), a od dwoch godzin mamy 25 kwietnia, a wiec rowno 14 miesiecy temu w moim zyciu pojawila sie Kizia. Dziekuje Kochanie, ze juz tyle ze mna wytrzymalas i... prosze o wiecej bo mimo ze nie zawsze jest rozowo i problemy nas nie omijaja to te 14 miesiecy to najlepszy okres mojego zycia, dzieki Tobie.

25 kwietnia 2003   Komentarze (4)

bolesny powrot do rzeczywistosci

Fatalny dzien. chociaz nic tego nie zapowiadalo przez pierwsze 20 godzin jego trwania. to nic ze wyszedlem z domu na uczelnie o 7.30 a wrocilem (z mala przerwa na wpadniecie do domu na obiad) o 20.00. ale poza tym ze na poczatku bylem troche senny to byl swietny (w tej czesci) dzien. znowu zrywalem boki ze smiechu na wykladach mojego ulubionego "histeryka" grzenia, ktorego anegdoty chyba zaczne zapisywac i bede sie nimi tu z Wami dzielil bo koles jest poprostu boski i nie sposob sie nudzic na jego wykladach. pozniej odpokutowalem za swiateczne obzarstwo i dalem sobie niezly wycisk przez 2 godziny basenu. a gdy o 20 wrocilem wykonczony ale szczesliwy do domu... najpierw przez pierwsza godzine uzeralem sie z ojcem, a przez kolejna z Kizia. chyba nie powinnismy rozmawiac ze soba przez telefon a tym bardziej nie o Efie, bo ostatnio wszystkie nasze rozmowy przez tele koncza sie tak samo. ja wiem ze kobiety bywaja zmienne i zazdrosne ale wszystko ma jakies granice po przekroczeniu ktorych zaczyna irytowac (delikatnie mowiac). tak wiec naprawde swietny dzien zostal kompletnie zjechany przez beznadziejny wieczor i w sumie powrot do poswiatecznej rzeczywistosci zaliczam do nieudanych zeby nie powiedziec dosadniej. a poza tym dalem sie dzisiaj nabrac na "wirusowe" oszustwo, co juz wogole mnie zdolowalo bo myslalem ze nigdy nie dam sie na cos takiego nabrac.

24 kwietnia 2003   Komentarze (10)

madry czlowiek powiedzial (cz.14)

"Moglbym zyc na ziemi tylko jeden dzien, gdybym wiedzial, ze bede zyc wiecznie w ludzkiej pamieci" Cuchulainn

przepraszam ze w Ciebie zwatpilem. wczoraj, na lany poniedzialek przypadly moje imieniny. wszyscy zapomnieli, tylko rodzice i babcia o mnie pamietali. nawet wujek "pszczelarz" zapomnial. obudzilem sie rano ale komorka milczala. przepraszam ze w Ciebie zwatpilem i pomyslalem ze Ty tez zapomnialas. wlasciwie to nawet nie zwatpilem, bylem pewny ze znow Twoje slowa o tym ze przez caly czas myslisz o mnie okaza sie byc jedynie proznia. mylilem sie. slodko bylo sie pomylic tym razem. dwa proste slowa:"wszystkiego najlepszego" i wszystko inne przestalo miec znaczenie, juz nie wazne ze wszyscy inni zapomnieli, najwazniejsze ze Ty pamietalas. juz nigdy nie zwatpie w Ciebie.

BTW1: WIELKI + dla osoby ktora bedzie wiedziala kim jest autor Cuchulainn a wiec autor powyzszego cytatu.

BTW2: znowu namieszalem ze skinem i troche sie skopal, przez co musialem wrocic do poprzedniej wersji a w nastepstwie tego zdezaktualizowala sie lista moich ulubionych logow znajdujaca sie po lewej. takze Ci ktorych tam brakuje niech sie przypominaja :)

22 kwietnia 2003   Komentarze (9)

madry czlowiek powiedzial (cz.13)

"Znane sa tysiace sposobow zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesic" Albert Einstein

prawde pan powiedzial panie Einstein. czas mi jakos przecieka miedzy palcami, jeszcze kilka chwil temu byla godzina 11. wstalem sobie, zjadlem sniadanie, pojechalem z ojcem do miasta, pozniej chwila w domu i bardzo mily spodzeny czasu u Kizii, po czym powrot do domu, rozmowy z rodzicami, chwilka na necie i.... juz jest 2.30. strasznie mi ten czas ucieka. ach, gdybym umiel go wskrzesic.  no ale nie umiem i musze sie pogodzic z tym ze doba ma tylko 24 godziny. dzien w sumie bardzo udany, poza jedna bardzo przykra rzecza ktora wlasciwie miala miejsce juz jakis czas temu ale jakos tak dopiero teraz to sobie uswiadomilem, ze stracilem najlepszego przyjaciela - KelO. wlasciwie to kogos wiecej niz przyjaciela, bo uwazalem go za brata ktorego nigdy nie bylo mi dane miec a teraz czuje tylko pustke i wielki zal. No i zrobila sie malo optymistyczna notka, wiec zeby to poprawic to chce Wam zlozyc najserdeczniejsze zyczenia z okzaji Swiat Wielkiej Nocy, abyscie ten wspanialy czas spedzili ogrzewajac sie cieplem rodzinnego (domowego) ogniska i radujac sie ze Zmartwychwstania Panskiego. Niech Wasze serca wypelnia sie szczera wiara, miloscia i radoscia. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO. no i oczywiscie zeby tradycji stalo sie zadosc... bardzo mokrego Dyngusa :)

A teraz biegne zrobic backupa bo wyjezdzam na swieta i nie chce sie po powrocie zdziwic jak znowu nie zastane moich notek :) Do zobaczenia w poniedzialek.

19 kwietnia 2003   Komentarze (9)
< 1 2 3 4 5 6 7 >
Cichy_no_war | Blogi