• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Najnowsze wpisy, strona 52


< 1 2 ... 51 52 53 54 55 ... 79 80 >

:(

Koszmarny dzien. Jakby nie to ze mam do wyboru walke o beznadziejna sprawe, czyli nauke na jutrzejszy sprawdzian albo pisanie notki, to pewnie dzisiaj notki by nie bylo. Cos jest wogole nie tak z tym tygodniem, a bylo juz tak dobrze. nie mam ochoty dzisiaj pisac bo i tak powiecie ze jestem za ostry, zbyt bezwzgledny i wogole zly.... zreszta wiem ze taki jestem :( ide sie pouczyc.

04 grudnia 2003   Komentarze (6)

adnotacja

Jakos tak gdy przeczytalem Wasze komentarze pod poprzednia notka nie moglem sie oprzec pokusie.... skomentowania ich i wyjasnienia pewnych spraw:

-> rebeliantka: czy nie za surowo? moze. ale wszyscy, ktorzy mnie znaja wiedza ze jestem szczery do bolu. jedni mnie za to nienawidza inni "kochaja". taki juz jestem i inny nie bede, bo sam lubie wiedziec co ludzie tak naprawde o mnie sadza a nie to co im kurtuazja nakazuje mowic.

-> slady_na_piasku: czasami Kizia czyta mojego bloga. nie robie tego wlasciwie tylko gdy juz sam tytul lub poczatek notki ja odstrasza. a reszta odpowiedzi w zasadzie jak wyzej. tylko mam pytanie: czy to ze ktos czyta mojego bloga to jest powod do tego ze mialbym go cenzurowac? a niby czemu?

-> Fanaberka: ciesze sie ze moglem sie na cos przydac :) a co do tego ze jestem odwazny w odkrywaniu prawdy i swoich uczuc, to nie pozostaje mi nic innego jak tylko stwierdzic ze rzeczywiscie taki jestem.

A co do dnia dzisiejszego..... to Kizia mimo ze wiem ze nie przeczytala wczorajszej notki dzisiaj postepowala dokladnie przeciwnie niz to mialo miejsce wczoraj, zupelnie tak jakby podswiadomie wyczuwala co wczoraj napisalem i co tak naprawde czulem i dzisiaj chciala sie zachowywac zupelnie odwrotnie. I udalo Jej sie to. Zastanawiam sie tylko na ile bylo to naturalne i jak wiele wysilku Ją kosztowalo (konkretnie te zakupy i myslenie o mnie). W kazdym razie dzisiaj spedzilem bardzo udany i naprawde mily dzien, glownie za sprawa Kizii a niejako dodatkowo "stara" zrobila nam prezent i odwolala swoj wyklad, dzieki czemu poszlismy sobie jak prawdziwi studenci..... na piwko i bilard :)

Tylko jedno mnie zasmucilo. znowu zapomnialem o sprawdzianie z angielskiego, ktory mam w czwartek, a juz sobie porobilem plany na jutro, czyli skoro dzisiaj sie nie przygotowalem to znaczy ze czeka mnie jutro noc z ksiazkami. Ale i tak jutro zapowiada sie bardzo obiecujaco :)

03 grudnia 2003   Komentarze (4)

nowy miesiac

Nowy miesiac zaczal sie dla mnie raczej srednio, nie liczac zaliczenia z informatyki. Mimo ze dzisiaj dopiero poniedzialek czuje sie naprawde wykonczony i oslabiony. Dzis znowu mimowolnie poleciala mi krew z nosa co zawsze jest dla mnie sygnalem ze musze troche wrzucic na luz. tylko ze jakos nie mam koncepcji jak to zrobic.  Chyba pojde spac, troche zdolowany dniem dzisiejszym, sprzeczka z Kizia, wykladem z ekonomii z psychopatka, kolejnym prezentem, ktorym Kizia potwierdzila jak slabo mnie zna, jak slabo slucha tego co mowie i jak jeszcze slabiej mnie rozumie. Ale chyba zaczalem sie do tego przyzwyczajac. Tak sobie dzisiaj pomyslalem: "czego Ty wogole chcesz czlowieku? Pelni zrozumienia bedziesz oczekiwal od kandydatki na zone, a poki co nie narzekaj i udawaj ze sie cieszysz nawet z teczki z kaktusami i obciachowym napisem: "top secret" bo przeciez chciales teczke na dokumenty i co z tego ze nie taka, skoro podobno najbardziej liczy sie gest, wiec niewazne co, byleby tylko cos". I jakos troche mi sie lepiej zrobilo z ta swiadomoscia i nawet umiarkowanie zaczal mi sie podobac ten prezencik. Ale pozniej moj wracajacy do normy nastroj musial jeszcze zostac zaklocony popisem nieumiejetnosci czytania ze zrozumieniem i zmarnowania 4 lat w ekonomiku. Ale probuje zrozumiec Kizie bo miala zly dzien... szkoda tylko, ze jak tak sie kloci z matka o kase, klamstwa i  niedotrzymane obietnice, nigdy nie spojrzy na siebie i nie dostrzeze jak bardzo sa do siebie w tej kwestii podobne i jak wiele kasy sama przepuszcza na glupoty i jak ogromna liczbe obietnic bez pokrycia sama sklada, nigdy nawet nie majac w planach ich spelnienia. Sama sprawia bol klamiac i dziwi sie, ze osoba z ktorej sie zrodzila robi tak samo. Wywazony samokrytycyzm (czyli nie przegiety w zadna strone) i umiejetnosc czytania i sluchania ze zrozumieniem (rzecz wbrew pozorom dosc rzadka wsrod polakow) - cechy, ktora dopisuje dzisiaj do listy "znakow szczegolnych" mojego idealu kobiety, ktory niestety nie istnieje.

02 grudnia 2003   Komentarze (4)

andrzejki

Mam wrazenie ze jeszcze troche i zaczne uwazac andrzejki za najlepszy dzien w roku. I tak sobie tylko mysle: jakie to szczescie ze nie znam zadnego andrzeja bo trzeba by bylo tego dnia pic jego zdrowie a mozna robic 1000 przyjemniejszych rzeczy i byc naprawde szczesliwym.

Cudowny dzien, z malym "ale", ktore juz zapomnielismy :)

BTW: Kizia mysli o przyszlosci wiecej niz ja..... swiat sie konczy :) chyba czas isc spac. tak, 5.20 to calkiem niezla pora zeby sie polozyc :) dobranoc i kolorowych snow wszystkim, ja chyba wiem co mi sie dzisiaj przysni ;)

30 listopada 2003   Komentarze (2)

wyrok

Nic mi sie nie chce. Jeszcze chyba nigdy w zyciu nie czulem na raz tyle nienawisci, zalu i bezsilnosci. NIENAWIDZE lekarzy. Jak mozna czlowiekowi ze szczerym i radosnym usmiechem powiedziec: "prosze sie powoli nastawiac ze On niebawem umrze" a pozniej jeszcze zaprosic praktykantke zeby i ta posmiala sie z bardzo rytmicznych szmerow w sercu. Czy ci ludzie, ktorzy codziennie stykaja sie ze smiercia nie maja wogole uczuc? nie sadzilem ze kiedys to powiem bo i nigdy nie sadzilem ze cos takiego mnie spotka, ale jeszcze nigdy w zyciu nie mialem ochoty uderzyc kobiety... az do dzisiaj. oczywiscie nie zrobilem tego, nawet jej nie zbluzgalem, bo po co? przeciez to by nic nie zmienilo. I nie mam do niej pretensji o to co powiedziala, bo zycie i smierc to normalne cykle natury, ale mozna to bylo powiedziec na miliard innych sposobow, ktore by bolaly znacznie mniej. I po co robila nam wczesniej nadzieje, a dzisiaj sie z niej smiala, kiedys mowila ze wszystko sie polepsza a dzisiaj stwierdzila ze to byl tylko moment poprawy i, i tak nie bylo zadnej nadziei. NIENAWIDZE klamstwa. NIENAWIDZE. a to kaszel to mialo byc tylko zwykle przeziebienie, albo co najwyzej alergia, a teraz juz wiem, ze ten kaszel wywolany jest jakas piana w plucach i ktoregos dnia odbierze mi mojego najlepszego przyjeciala, ktory od 12 lat jest przy mnie i nigdy mnie nie zawiodl, w przeciwienstwie do wszystkich ludzi, ktorzy w tym czasie przewineli sie przez moje zycie. najbardziej radosna i zywotna istota jaka kiedykolwiek widzialem niebawem umrze, ale zycie w nim nie gasnie, w recz przeciwnie, w domu wszyscy placza, a tylko on jak co dzien siedzi w kuchni przed ta sama szuflada co zwykle i merdajac ogonem szczeka na nas zebysmy wyciagneli dla niego ciastko, bo nimy czemu skoro wszyscy sie smuca on tez ma to robic. Moze to i lepiej ze nie wie co sie z nim dzieje, ze jest radosny jak zwykle.

Ale co tam, miejmy nadzieje, wkoncu on juz jest jakby czlonkiem naszej rodziny a w tej popiep****ej rodzinie nikt nigdy nie umieral wtedy gdy mu to wrozyli lekarze, jak na przyklad moja ciocia, ktora lekarz juz wypisywal do domu zeby w spokoju doczekala swoich dni, bylo to 20 lat temu a ciocia nie dosc ze wyzdrowiala to ma sie doskonale, albo jak moi dziadkowie.

"Czym byłoby życie bez nadziei? Iskrą odrywającą się od rozpalonego węgla i gasnącą natychmiast." Friedrich Holderlin

"Wielką cnotą jest wiara i wielką cnotą jest miłość, ale nadzieja to jakby największa z nich. Do ostatka człowiekowi towarzyszy i podźwignie go i wyprowadzi. Nadzieją weselący się idziemy." Zofia Kossak

"Losem człowiek jest: dać się pokonać nadziei. Ginie ten, kto przestaje jej ulegać." Józef Tischner 

28 listopada 2003   Komentarze (4)
< 1 2 ... 51 52 53 54 55 ... 79 80 >
Cichy_no_war | Blogi