• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Najnowsze wpisy, strona 61


< 1 2 ... 60 61 62 63 64 ... 79 80 >

powroty

Jak ja tu dawno nic nie pisalem. a kiedys i to jeszcze nie tak dawno nie moglem sie polozyc spac bez napisania chocby krotkiej notki na blogu.

Wlasciwie to nawet nie wiem czemu tak dawno nie pisalem. Moze dlatego ze mimo ze mam wakacje w pelni to ostatnio nastroj i moje otoczenie sa conajwyzej srednio wakacyjne, i ciagle cos nie gra i ciagle sa jakies problemy i ciagle cos sie psuje, najpierw z rodzicami, a ostatnio z Kizia (znowu bardzo blisko rozstania dzisiaj bylismy).

No nic, co ma byc to bedzie. Czas spac, bo za 2 godziny musze wstac i to raczej nie bedzie pozytywne doswiadczenie.

12 sierpnia 2003   Komentarze (7)

ostatnie pozdrowienia z raju

"To juz jest koniec, nie ma juz nic, jestesmy wolni, mozemy isc". No moze nie do konca. To nie koniec a dopiero polowa wakacji; "nie ma juz nic", tez nie, bo jestesmy My a i Norwegia zostaje taka jaka jest tylko ze juz bez nas; "jestesmy wolni" - to by sie w sumie zgadzalo, ale nie do konca bo jedzie z nami moj tato wiec nie bedziemy do konca wolni i swobodni w naszej podrozy z powrotem; "mozemy isc" - nie mozemy... musimy... niestety.

To byly niezapomniane trzy tygodnie. Wspanialy czas, ktorego wspomnienia wyryly sie trwale w mojej pamieci i pozostana tam z cala pewnoscia na bardzo dlugo. Juz dzisiaj poczulem ze trzeba bedzie wyjezdzac gdy rano tato przyniosl mi swiezo kupiony album na zdjecia i stwierdzil ze bede mogl tam sobie powklejac fotki z Norwegii. Poczulem wtedy ze niebawem bede mial mozliwosc wywolania tych zdjec, ze bede juz musial wrocic do Polski i jedyne co mi pozostanie z tego cudownego wyjazdu to wspomnienia i... wlasnie te zdjecia, ktorych jest grubo ponad 200 (caly czas zastanawiam sie skad my wezmiemy kase na ich wywolanie :) )

Pojechalismy sobie popoludniu z Kizia jeszcze na male zakupy a pozniej do Soli, zeby "pozegnac" sie z morzem. Skonczylo sie na tym, ze wszyscy plakali. Poczawszy od nieba, ktore zeslalo nam dzisiaj iscie norweska, deszczowa pogode, poprzez wzburzone morze, ktore do dzis bylo niebiansko wrecz spokojne, po Kizie. Nawet ja poczulem ze woda naplywa mi do oczu, ale w przeciwienstwie do mojego Skarba udalo mi sie powstrzymac :)

Teraz wiem z cala pewnoscia ze to byly takze dla Kizii cudowne wakacje, bo przeciez nie plakalaby bez powodu wyjezdzajac. Placze sie za czyms za czym bedzie sie pozniej tesknic i wspominac z usmiechem na twarzy a to jest najwazniejsze.

Mam nadzieje ze tylko takie wspomnienia, cudowne i bajkowe niczym sama Norwegia, pozostana nam po wizycie w kraju Wikingow, ktory zwyklem nazywac rajem na Ziemi, a kazdy kto tu byl z cala pewnoscia przyzna mi racje, chociaz nie zawsze bylo rozowo, nie zawsze sie zgadzalismy, nie zawsze usmiechalismy, ale teraz to juz nie ma znaczenia, liczy sie to co tu wspolnie przezylismy i zobaczylismy. Nikt nam nie odbierze tych cudownych wspomnien.

JUZ TESKNIE ZA NORWEGIA!!! (mimo ze opuszcze ja dopiero za 15 godzin)

Pewnie jeszcze dlugo po powrocie do kraju bede tu wspominal o tym kraju, o niesamowitych potomkach Wikingow, ktorzy kiedys gwalcili, pladrowali i palili a dzis ich "wnuki" sa najbardziej niesamowitym, praworzadnym i uprzejmym narodem jaki kiedykolwiek poznalem.

POLSKO - WRACAM DO CIEBIE :)

02 sierpnia 2003   Komentarze (7)

spozniona notka z 30 lipca

mam potrzebe napisania tego i wyrzucenia z pamieci. Kizia juz sobie spi a jak dobrze pojdzie to sie nie zorientuje i nigdy nie zobaczy tej notki. ostatnio stalo sie to przed czym wiele osob mnie ostrzegalo, ze jak powiem Kizii o tym blogu to zaczne go cenzurowac, chocby nawet nieswiadomie. i rzeczywiscie tak jest, ale koniec z tym. Ty masz swoj pamietnik, do ktorego zapowiedzialem juz ze nigdy wiecej nie zajrze, wiec ja bede sobie pisal na blogu nie tylko o tym co mnie cieszy ale tez o tym co mnie boli. niech to z powrotem bedzie dla mnie cos w rodzaju elektronicznego psychologa :)

-------

poczulem sie naprawde okropnie, ze swiadomoscia ze myslisz o wszystkich, o sobie, o swoim tacie, nawet o mamie, ktora twierdzisz ze nienawidzisz a o mnie co chwile zapominasz.

"Kocham Cie, ciagle Ci to powtarzam. Powiedz mi co mam zrobic zebys to poczul" - zapytalas mnie wczoraj. Nie zapominaj o mnie. Mysl o mnie zamiast powtarzac mi 3 razy na minute ze mnie kochasz. Nie chce tego slyszec... przynajmniej nie tak czesto.... chce to czuc. Przeciez to tak niewiele, jesli naprawde to czujesz. Pozwol mi wkoncu poczuc ze o mnie myslisz.

Nie chodzi o zadne materialne sprawy, chodzi o sama swiadomosc. Banalny przyklad: weszlismy do sklepu... zobaczylem fajne plakaty... od razu kupilem Ci jeden z nich..... Nie dlatego ze jestem pieprzonym materialista, nie dlatego ze chce Cie kupic (bo nie chce) ale dlatego ze mysle o Tobie, ze pomyslalem ze mogloby Ci sprawidz radosc posiadanie go, ze taka mala, glupia rzecz moglaby wywolac usmiech na Twojej twarzy, a tego pragne najbardziej na swiecie. Mysle o Tobie w kazdej chwili...... a Ty o mnie..... ? Ciagle tylko mowisz o tym.... A JA CHCE NAPRAWDE POCZUC!!!

01 sierpnia 2003   Komentarze (5)

pozdrowienia z raju (4)

No to juz jestesmy z powrotem w Stavanger. Dwu-dniowy wypad na lodowiec zakonczyl sie...... nie wejsciem na... zaden lodowiec :) takze bylismy z Kizia z tego powodu bardzo zawiedzeni i rozczarowani, ale pierwszego dnia moje Kochanie wystraszylo sie pluskajacej rzeki, a drugiego zabraklo nam troche czasu. Ale i tak zobaczylismy wiele pieknych rzeczy, szczegolnie mam tu na mysli piekne wodospady w Oddalandzie, ale stwierdzam ze jest to swego rodzaju Norwegia B, taka gorsza wersja. Kraina, ktora zarabia na te okoliczne, piekne, ale jednak bardziej rolnicze regiony. Takze zamiast luksusowych hoteli i drogich kawiarenek w oddzie kroluja jakies porzucone fabryki, bloki i... slamsowe campingi :) no ale juz jestesmy i w sumie mamy mieszane uczucia, ale chyba jednak warto bylo, chocby po to zeby z dolu, ale jednak osobiscie i na zywo zobaczyc najpiekniejsza rzecz jaka do tej pory widzialem, lodowiec Bauer.

Dzisiaj troche sobie odespalismy i wlasciwie z lozka zwleklismy sie dopiero kolo 13.30, ale za to bardzo owocnie spedzilismy wieczor..... biegajac za samolotami :) nie sadzilem ze w wieku 20 lat bede sie tak cieszyl na widok lecacego samolotu, a pozniej bede biegl zeby zobaczyc drugi :) Mam tylko nadzieje ze zdiecia wyjda ladnie bo sam pomysl wydaje sie byc calkiem spoko: pozny wieczor, wygladajacy jak choinka samolot, ladujacy na jasniejacym tysiacem lampek pasie lotniska. No zobaczymy. W kazdym razie jestesmy tu trzeci tydzien (i niestety ostatni) a juz mamy zrobionych ponad 200 zdjec :))) ciekawe skad wezmiemy kase na wywolanie tego. Ale tym bedziemy sie martwic po powrocie do ojczyzny :) Zreszta kto wie czy to nie jest nasza ostatnia szansa na zobaczenie Norwegii wiec warto uwiecznic te wspomnienia na fotograficznej kliszy.

30 lipca 2003   Komentarze (4)

pozdrowienia z raju (3)

.... Jutro o tej porze bede na lodowcu :) az ciezko w to uwierzyc... chociaz z drugiej stroy kilka dni temu widzialem juz snieg a przeciez caly czas mamy lipiec wiec i lodowiec nie powinien mnie juz dziwic. Oczywiscie nie obylo sie bez problemow bo okazalo sie ze ta chata, ktora mi i Kizii zarezerwowal moj tato.... znajduje sie 150 kilometrow od lodowca, ale na szczescie udalo nam sie przeniesc rezerwacje gdzie indziej i jutro z samego rana startujemy do Oddy.

Dzisiaj Kizia troche sobie poplakala... oczywiscie znowu przeze mnie, a konkretnie przez moj nowy sposob myslenia i to ze nie przejmuje sie tak bardzo jak kiedys przyszloscia. staram sie zyc chwila i cieszyc z tego co mam teraz, nie martwiac sie przy tym jak bedzie wygladalo moje (nasze) jutro. myslalem ze tak bedzie lepiej, ale okazuje sie ze jednak ilosc lez wyplakiwanych przez Kizie nie zmniejszyla sie mimo ze "nie drecze" Jej juz moimi obawami odnosnie naszej przyszlosci.

BTW: myslalem ze ja jestem leniwy, ale dzisiaj lenistwo pewnej 13-latki powalilo mnie na kolana, zwlaszcza ze w jej przypadku wiaze sie ono z brakiem elementarnej kultury. Ile czasu potrzeba zeby przeczytac jakis prosty poradnik i nauczyc sie wklejac szablony na bloga? 10 minut? tak niewiele.... niestety kultury nie mozna sie nauczyc.

Goraco pozdrawiam wszystkich kulturalnych i inteligentnych ludzi czytujacych mojego bloga, a wiem ze takich jest zdecydowana wiekszosc. 3majcie sie cieplo.

27 lipca 2003   Komentarze (6)
< 1 2 ... 60 61 62 63 64 ... 79 80 >
Cichy_no_war | Blogi