• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Najnowsze wpisy, strona 29


< 1 2 ... 28 29 30 31 32 ... 79 80 >

19.03.

Iluzja stala sie rzeczywistosci, a rzeczywistosc okazala sie byc piekniejsza niz moglem przewidziec.
Zbyt wiele mysli klebi mi sie w glowie.
Wiem tak wiele wiecej niz wczoraj, a jednoczesnie dalej tak niewiele.
Wiem, ze warto bylo.
Lubie moje studia i kurs na ktorym jestem za to, ze odkrywam dzieki nim ... samego siebie. Kazdego tygodnia dowiaduje sie czegos nowego o sobie. Nie lubie ich za to, ze ucza mnie patrzenia na innych. Meczy mnie to, ze mam rozpracowanego siebie i z kimkolwiek teraz nie wchodze w relacje to probuje rozpracowac tez ta osobe. Czy jest sluchowcem i nie potrzebuje kontaktu wzrokowego, a moze jest wzrokowcem ale ucieka oczami bo nie czuje sie pewnie, a moze..... to....... a moze cos innego........Zaczyna mnie to denerwowac, bo stalo sie odruchem i nie potrafie tego wylaczyc i po prostu byc, nie analizowac, nie zastanawiac sie, po prostu byc.

Nie wiem co przyniesie jutro. Nie wiem co bedzie pozniej. Wiem, ze wystraszylem sie jednego pytania: "czy wierzysz w..." ..... zawsze spodziewaj sie kazdego mozliwego pytania i kazdej mozliwej odpowiedzi...... przeciez sam tego ucze innych....... nie chcialem sie tego spodziewac.

To byl..... no wlasnie..... jaki to byl wieczor? To byl jeden z tych wieczorow..... po ktorych majac do przejechania 15 kilometrow.... droga do domu zabrala mi jakies 25 kilometrow. Dom juz dawno przestal byc dla mnie enklawa, do ktorej zawsze chetnie wracam. Jest schronieniem, ale nie w takim stopniu jakbym tego chcial. Wolalem pobyc sam ze swoimi myslami. Jechalem przez miasto i zastanawialem sie, co tak naprawde przyniosl ten dzien. Nie wiem.
Ach..... Ci introwertycy..... szkoda, ze nie okazujecie uczuc..... wiem.... bo jestem jednym z was.... chociaz zaluje tego i probuje to zmienic, to jednak natura duszy jest silniejsza od woli. Chcialbym wiedziec co kryje sie w glowach ludzi. Chcialbym znac wnetrze ich dusz. Chcialbym wiedziec co kryja te oczy, ktore mi zaufaly.

Wierze, ze to, co jeszcze wczoraj wydawalo sie iluzja jest rzeczywistoscia. Wierze, ze moze zdazyc sie wszystko...... wierze tez, ze los jest przewrotny i po pieknym sloncu potrafi sprowadzic zlowroga burze. Najgorsze jest to..... ze nie wierze w samego siebie, bo sa rzeczy, ktore ludziom takim jak ja.... po prostu sie nie zdazaja..... a moze jednak?

Nie rozumiecie tej notki? Nie przejmujcie sie. Sam jej nie rozumiem. Pewnie dlatego ze przez ostatnie dwie i pol godziny powstala sto razy w mojej glowie, za kazdym razem brzmiac inaczej i niosac ze soba zupelnie inne mysli oraz przeslanie.

Krotko o dzisiejszym dniu? Od nudnego poranka do fascynujacego wieczoru.

Cisza dzis jeszcze bolala, ale wiem, ze ktoregos dnia przestanie. Jesli tylko ten dzien bedzie mial szanse nadejsc.

btw: kolejna osoba powiedziala mi..... ze "cichy" do mnie nie pasuje.... gdy powie mi to jeszcze 2119 osob.... uwierze i zmienie nicka.......ale chyba najpierw musialbym spotkac 2119 osob, ktorym mialbym ochote opowiedziec siebie....... albo 2119 osob...... przed ktorymi chcialbym udawac kogos kim nie jestem, bo chyba tylko dla tych dwoch grup osob nie jestem "cichym". Szkoda, ze osoby z tej pierwszej grupy spotykam tak rzadko, a osoby z tej drugiej ... mnie nie obchodza. Fajnie, ze "rzadko" nie oznacza "nigdy" i czasami staje sie rzeczywistoscia.

Na wszelki wypadek oglaszam przetarg na nowego nicka dla mnie :) Propozycje prosze nadsylac poczta wraz z krotkim uzasadnieniem. Przypominam: "bartman", "kruk" i "cichy"...... juz byli :)

dopisek: piosenka na dzis: wlasnie plynie z moich glosnikow refren Geronimo w wykonaniu Dżemu.... i niech to bedzie piosenka na ta noc skapana w blasku ksiezyca.

20 marca 2005   Komentarze (2)

niepewnosc

Zaczynam sie bac. Powinienem sie cieszyc.... ale chyba za duzo mysle o tym wszystkim. Matka zawsze potwarzala, ze za bardzo ufam ludziom. Miala racje... tylko czemu nagle stalem sie podejrzliwy. Dlaczego tak ciezko mi uwierzyc, ze poprostu szczescie zaczelo sie do mnie usmiechac? Chyba jednak zawsze bylem fatalista. Zycie nauczylo mnie, ze jesli cos zaczyna sie nadspodziewanie dobrze... to zakonczy sie nadspodziewanie szybko i nadspodziewanie tragicznie. A tym razem nie zaczyna sie "nadspodziewanie dobrze"... zaczyna sie nawet lepiej. Jutro zapewne sie przekonam, czy to wszystko bylo jedynie iluzja, czy jednak rzeczywistoscia, w ktora bede mogl wierzyc. Jak dobrze, ze nie mam nic do stracenia. Jak zle, ze mam pustke w glowie, a sa w zyciu chwile, ze nawet ja wolalbym nie improwizowac. btw: powoli mam wrazenie ze mtv classic mnie przesladuje..... znow przebiegalem po kanalach i znow.... "smoth" Santany. Ale tym razem zamknalem tylko oczy i spokojnie wsluchalem sie w slowa..... "make it real, or lets forget about it".... zobaczymy. btw2: to moja pierwsza notka napisana na blogach pod mozilla... dzieki adminom, ze w koncu zauwazyli, ze nie samym IE czlowiek zyje... szkoda, ze tak pozno.
19 marca 2005   Komentarze (2)

dziwne

Dziwnie sie czuje. Wrocilem do domu, wlaczylem komputer i.... "brak nowych wiadomosci".
Zdecydowanie zbyt latwo sie uzalezniam. Jestem bardzo podatny. Uzalezniam sie od przedmiotow, od czynnosci, od ludzi, a nawet od adrenaliny. Za latwo.

Zaryzykowalem. Czy wygralem? Tego jeszcze nie wiem. Moze przekonam sie juz niebawem, a moze dopiero w przyszlosci. Teraz nawet jeszcze nie wiem czy bylo warto. Narazie czuje sie dziwnie. Chcialem zdynamizowac pewne rzeczy, a teraz zaczynam sie tego bac. Musze poplynac z pradem. Zobaczymy co bedzie i co przyniesie los.

btw: <komentarz do komentarza do poprzedniej notki> Milo mi Iwono, ze natchnalem Cie do dzialania :) Zastanawiam sie tylko nad jedna rzecza...... Twoje imie..... czy znamy sie poza blogami, czy to tylko zbieg okolicznosci?

A teraz udam sie w strone lozka. Mam juz dosc tej choroby. Czepila sie i nie chce odpuscic. Ja rozumiem, ze moj organizm chce mi pokazac, ze musze o niego zaczac bardziej dbac... ale czy nie moglby juz zauwazyc, ze jakbym mial czas o niego dbac to bym to robil, a teraz, gdy potrzebuje zdrowia i swiatlego myslenia, lepiej niech mi nie przeszkadza?

Wszystkiego najlepszego z okazji dnia św. Patryka. To byl fajny dzien zakonczony dosc nieoczekiwanym spotkaniem i paroma zielonymi piwkami :)

18 marca 2005   Dodaj komentarz

dylemat

"Konieczność uwalnia od męki wyboru" powiedział (lub napisal) kiedys nieznany mi niestety autor i dzis wlasnie znajduje sie w sytuacji, w ktorej mam ochote podpisac sie pod tymi slowami.

Ale z drugiej strony zycie polega na ciaglym dokonywaniu wyborow. Zwykle nie ma nikogo, kto podjalby za nas decyzje, a zycie przewaznie podsuwa wiecej niz jedno rozwiazanie. Znajoma z dawnych lat mawiala: "no risk, no fun" .... innym razem mawiala  "no sex, no fit", ale to juz nie na temat i nie mnie dotyczylo :) Czasami trzeba troche zaryzykowac i postawic na szali to co udalo sie wypracowac, osiagnac lub zdobyc, aby.... osiagnac jeszcze wiecej....... lub stracic wszystko, ale napewno przekonac sie "co by bylo gdyby".

No to zaryzykujmy. Oby swiety Patryk przyniosl mi szczescie.
A na koniec cytat, bo w dniu św. Patryka nie moglo zabraknac na moim blogu chocby paru slow autorstwa kogos urodzonego na Zielonej Wyspie:

„Nadzieja matką głupich? Nieprawda, znam wielu mądrych ludzi.” George Bernard Shaw

17 marca 2005   Komentarze (4)

osiaganie celow

Juz za 8 godzin bede siedzial razem z Elvisem w aucie i podazal na poludnie w poszukiwaniu sniegu i stokow narciarskich. Od tak dawna marzylem o tym wyjezdzie, a teraz gdy dziela mnie od niego tylko godziny, zaczynam sie zastanawiac czy to napewno bylo najlepsze rozwiazanie. Ale gdy planowalem to wszystko i gdy przezwyciezalem wszelkie trudnosci zeby tylko ten wyjazd doszedl do skutku nie wiedzialem jeszcze, tego co wiem teraz. Mam nadzieje, ze gdy wroce wszystko bedzie przynajmniej tak jak dzis to zostawiam.

uslyszalem/przeczytalem dzis trzy bardzo wazne rzeczy dla mnie:

1) "ma pan znakomite mozliwosci, ale niestety w tym zawodzie nigdy nie bedzie pan pracowal" - i wlasnie z tego jednego powodu, przez to jedno, jedyne odosobnione zdanie, przez tego jednego czlowieka, ktorego nigdy wczesniej nie widzialem na oczy, wlasnie przez to...... bede pracowal w tym zawodzie i bede swietny.

2) nie znalem wczesniej tego tekstu, nigdy go nie widzialem, ale gdy go dzis przeczytalem wywarl na mnie takie wrazenie ze po powrocie do domu odnalazlem go i teraz chce sie tym z Wami podzielic:
"Desiderata"

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj jaki spokój może być w ciszy.
Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi.
Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchając też tego, co mówią inni: nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swą opowieść.
Jeżeli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.
Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.
Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie jest pełne heroizmu.
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć; nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa.
Przyjmuj pogodnie to, co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości.
Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.
Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem wszechświata: nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy to jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp,
że wszechświat jest taki jaki być powinien.
Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o Jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia; w zgiełku ulicznym, zamęcie życia,
zachowaj pokój ze swą duszą.
Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny...
Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

Podobno ten tekst pochodzi z XVII wieku, choc inni twierza, ze powstal w roku 1925, ale to akurat nie ma znaczenia. Warto sie wczytac w te slowa i uczynic z nich swoje wlasne.

3) a trzecia rzecz jaka dzis uslyszalem/przeczytalem..... chyba zbyt bardzo mi sie spodobala zebym chcial ja zapisac i komukolwiek pokazac; moze kiedys w przyszlosci, jesli niepewnosc i obawa zmienia sie w realna swiadomosc.

A tymczasem udaje sie powoli w strone lozka. Za mniej niz 6 godzin trzeba wstac..... ale chyba bedzie warto :) Zobaczymy czy szczesliwa gwiazda dalej mi sprzyja i tym razem tez uda mi sie wrocic z nart bez wiekszych obrazen. Trzymajcie kciuki :) Chociaz lepiej trzymajcie kciuki za to zeby choroba, z ktora zmagam sie juz od dawna, nie wykonczyla mnie tam, bo ten miasiac chce uczynic miesiacem wyjazdow i nowych emocji.

13 marca 2005   Komentarze (2)
< 1 2 ... 28 29 30 31 32 ... 79 80 >
Cichy_no_war | Blogi