• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Najnowsze wpisy, strona 45


< 1 2 ... 44 45 46 47 48 ... 79 80 >

notka dobe opozniona

Byl wieczor, jeden z tych, kiedy w powietrzu czuje sie juz nadchodzaca wiosne ale zima ostatnimi tchnieniami swojej egzystencji probuje jeszcze o sobie przypomniec. Jechal wolno, waska, ciemna uliczka, majac w glowie jedynie mglisty obraz mapy, ktora zostala w domu. Przebijal sie przez ciemnosc, az dotarl na miejsce. Wchodzil niepewnie po niewielkich schodach obawiajac sie tego co zastanie. Zbyt wiele razy ostatnio sie zawiodl. Otworzyly sie przed nim drzwi i... znowu zaczal wierzyc w ten narod, w ta mlodziez i w to ze sa na tym swiecie ludzie, ktorzy potrafia patrzec dalej niz tylko na czubek wlasnego nosa. To bylo spotkanie amnesty international. sala byla pelna. czul sie staro. moze dlatego ze ze swoja broda, ktora zakonczyla zywot w kilkanascie godzin pozniej wygladal naprawde jakby zblizal sie do czterdziestki, choc tak naprawde wszyscy byli w jego wieku. Usiadl z przodu, choc nigdy tego nie robi i rozejrzal sie. Pewna osoba zapytala go ostatnio dlaczego ma byc dumna z tego ze jest Polka. Dlugo szukal odpowiedzi, ktora przekonalaby jego samego, bo urodzil sie z patriotyzmem we krwi i do czasu gdy zadala mu to pytanie nigdy sie nad tym nie zastanawial. Teraz szukal czegos co byloby dla niego tym, czym dla Gabriela Garcii Marqeuza jest zapach guawy, czyms za czym teskni sie bedac daleko od ojczyzny. Teraz wystarczylo ze sie rozejrzal i juz wiedzial co to jest. Odnalazl swoja "guawe" w oczach kazdego z tych ludzi, bo moze i gmachy gdzie indziej wzniesiono bardziej strzeliste, moze gdzie indziej sa piekniejsze krajobrazy, moze gdzie indziej historia byla bardziej laskawa..... ale nigdzie nie ma takich ludzi jak w jego malej ojczyznie.... ludzi, przy ktorych odzyskuje sie wiare w to, ze swiat moze jednak nie byc tylko okrutnym i bezdusznym dowcipem kosmosu.

Piosenka na ten weekend: Timur Mutsurayev - "Vosstan, muslin"

<notka dedykowana wszystkim tym, dla ktorych Grozny i Gudermes to cos wiecej niz tylko nic nieznaczace nazwy na mapie dalekiego kraju>

14 marca 2004   Komentarze (2)

dzisiaj czyli wczoraj

a mialem sie dzisiaj wczesniej polozyc spac :) jak zawsze.... ja sie chyba nigdy nie poloze o sensownej porze. kiedys mnie to wykonczy.... ale poki co ciagne to moje zycie, chociaz bardzo dziwnie sie z nim czuje. kazdego dnia coraz dziwniej. Wszystko faluje. wstalem rano pelen dobrego humoru i jeszcze wiekszymi nadziejami a pozniej zostalem sprowadzony przez zycie na ziemii i sinusoida trwala przez caly dzien. pozytyw -> negatyw -> radosc -> smutek -> nadzieja -> pustynia.

Dziwnie sie czuje.

Bilans dnia: iluzja nie bez trudu ale podtrzymywana, jedna znajomosc odzyskana, jedna stracona i jedna zupelnie nowa :)

Pozdrowienia dla Pomaranczy.... zwlaszcza tych Zachodnich :) 

11 marca 2004   Komentarze (2)

nie umiem stad odejsc

w ostatnim czasie chcialem podpalic wszystkie mosty ktore laczyly mnie z przeszloscia. zawsze mowilem ze nie jestem czlowiekiem, ktory pali za soba mosty, ostatnio uswiadomilem sobie ze oklamywalem w ten sposob samego siebie, ale zauwazylem to niestety juz gdy nie zostal mi prawie nikt. zreszta co z tego ze sobie to uswiadomilem.... i tak postanowilem ze spale wszystkie mosty, ze zaryzykuje cale moje dotychczasowe zycie zeby miec wszystko albo zeby wszystko zaczac od nowa. i gdy tak plonely wszystkie podpalone przeze mnie mosty laczace mnie z przeszloscia zauwazylem ze zostal jeszcze jeden maly most, ktorego wczesniej nie dostrzeglem w swoim sercu, chociaz laczyl mnie z ta najswiezsza przeszloscia i wtedy jeden jedyny raz przemknela mi mysl zeby wrocic tym mostem i cofnac czas, ale na szczescie kto inny podpalil ten most za mnie. teraz juz wiem co musze zrobic ze swoim zyciem, choc wczoraj zawahalem sie na moment, teraz juz wiem ze musze pojsc ta droga przez pustynie, ale bede szedl wolno, tym razem bede szedl bardzo wolno zeby niczego nie zgubic tak jak zgubilem juz raz bardzo dawno temu. teraz bede ostrozny, chociaz tak na dobra sprawe nic mi sie w zyciu nie udalo bo nawet te mosty, ktore sam podpalilem, ktore i tak od zawsze wiedzialem ze sa tylko stworzona w moim umysle iluzja nie splonely. splonal ten jeden niepodpalony przeze mnie, te ktore ja chcialem zburzyc stoja dalej, chwieja sie, ale stoja. chociaz teraz to chyba najdziwniejsza aluzja jaka stworzylem w swoim zyciu, bo co to za aluzja o ktorej wszyscy wiedza ze nie jest prawda a mimo to zgadzaja sie na jej egzystencje nie widzac innej drogi.
caly czas pisze ta notke w notatniku i zastanaiam sie gdzie ją wkleic. chyba jednak zrobie to tutaj. czuje mimo wszystko dziwny sentyment do tego bloga, mimo ze byl swiadkiem najgorszych chwil mojego zycia (poza jedna, ktorej nigdy na nim nie opisze), mimo ze teraz spisuje swoje zycie juz gdzie indziej bo tutaj nie moglem ze wzgledu na to ze zbyt wielu osobom podalem ten adres, mimo ze udalo mi sie odnalezc mojego pierwszego loga na ktorym jednak bylo zbyt wiele dobrych wspomnien i nadziei ktore juz prysly zebym mogl tam wrocic. jest cos takiego w tym miejscu ze nie moglem zrobic tego co Muszelka i poprostu odejsc stad, moze to ta zyczliwosc ktora spotkala mnie tu rok temu gdy zakladalem tego bloga i pozostala w mojej pamieci mimo ze wiekszosci z tamtych ludzi juz nie ma.

muzyka na dzisiaj: Bruce Dickinson - cala plyta The Chemical Wedding, z ktora mam tyle wspomnien i ktorej slucham na okraglo od czasu gdy w piatek po pol roku udalo mi sie ją odzyskac. teraz z moich glosnikow plynie juz tylko ta plyte i "Behind blue eyes" Limp Bizkit, choc od soboty nie skasowalem zadnej mp3 na moim dysku mimo ze tak sie zarzekalem, ze to zrobie. ale tak jak nie moglem spalic mostow, tak nie skasowalem mp3 i tak samo nie siegnalem dna choc w gruncie rzeczy chcialem tego bo od dna latwiej sie odbic i wyplynac na powierzchnie ale nie udalo mi sie wiec teraz musze trwac w moim zyciu, na ktore mam tylko jeden pomysl.... czekanie.

 

08 marca 2004   Komentarze (3)

zaszlo slonce

Wstalem dzisiaj rano i tak rodosnie swiecilo slonce...... a teraz pada snieg. a juz bylo tak milo i ladnie.

smutek, apatia i mala odrobina nadziei na to ze jednak kiedys uda mi sie osiagnac swoj cel i byc w koncu szczesliwym.

w sumie to i tak lepiej niz wczoraj bo wczoraj byl tylko smutek i apatia, a dzis jest jeszcze ta odrobina nadziei, chociaz dzisiaj mam jeszcze mniej powodow do tego zeby miec jakakolwiek nadzieje niz wczoraj. to chyba jeszcze zasluga tego porannego slonca.

....... a teraz pada snieg.

......... ide spac.... znowu spalem 4 godziny w nocy... moze znow bede mial sen, chociaz nie wiem czy chce bo ostatnio sni mi sie tylko jedno.... choc moze juz powinno przestac... tylko ze to nie ode mnie zalezy.

dobranoc (powiedzial cichy o 13 :( )

03 marca 2004   Komentarze (7)

madry czlowiek powiedzial, odc. 40

„Nie dziw, że wszystko się pieprzy, skoro świat zamienił się w burdel.” Bertolt Brecht

 

No poprostu rozwalila mnie ta sentencja gdy dostalem ją "na pocieszenie" od pewnego mieszkajacego daleko adwokata diabla. Pocieszenie w chwilach rozterek to moze zadno ale podziwiam lotnosc mysli i celnosc tego stwierdzenia :) przynajmniej sie usmiechnalem.

02 marca 2004   Komentarze (2)
< 1 2 ... 44 45 46 47 48 ... 79 80 >
Cichy_no_war | Blogi