• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

cichy-no-war

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Luty 2007
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Najnowsze wpisy, strona 56


< 1 2 ... 55 56 57 58 59 ... 79 80 >

szybko...

....szybko zlecialy te cztery dni i znowu mam weekend. narazie zaczelo sie bardzo przyjemnie, chociaz niestety przespalem duza czesc popoludnia. ale jak juz nie spalem to  dowiedzialem sie paru nowych rzeczy o sobie, np. Efa stwierdzila ze jestem wredny, a moja mama ze jestem gadula. nie mam pojecia jak one doszly do tych wnioskow :) no dobra, wredny moze i jestem.... ale tylko czasami :)

a tak wogole to dawno nie bylo tu zadnego cytatu, wiec czas wrocic do starej dobrej tradycji. Coprawda juz kiedys chyba ta sentencja pojawila sie na moim blogu ale ostatnio przypomniala mi ja kolezanka z roku, a raczej wypomniala przy rozmowie o moim stosunku do przyszlych wyborow parlamentarnych: "Nie bój się wrogów - w najgorszym razie mogą cię zabić. Nie bój się przyjaciół - w najgorszym razie mogą cię zdradzić. Strzeż się obojętnych - nie zabijają i nie zdradzają, ale za ich milczącą zgodą mord i zdrada istnieją na świecie." Bruno Jasieński

Tylko ze ja nie jestem obojetny w ten sposob i mam nadzieje ze nigdy nie bede, bo jesli mialbym sie stac obojetnym na krzywdy innych ludzi rownie dobrze moglbym przestac zyc, bo co to za zycie gdy ma sie dusze wypalona ze wszelkich uczuc?

BTW: milo wiedziec ze ktos sie martwi moim zdrowiem. a ze do lekarzy nie chodze? nadrabiam dziecinstwo bo wtedy bylo ich (lekarzy) zdecydowanie zbyt wielu.

24 października 2003   Komentarze (2)

o dziwo...

.... to byl dobry dzien. wszystko mi wychodzilo i wszystko dzialo sie po mojej mysli. lubie miec kontrole nad tym co sie wokol mnie dzieje i wiedziec ze przynajmniej z wlasnym zyciem potrafie sobie dac rade. Chyba pomaga mi swiadomosc o ktorej pisalem juz we wczorajszej notce, ta swoboda i wolnosc wyboru pozwalajaca mi pokierowac swoim zyciem torami ktore sam wybiore a nie takimi ktore zostana mi narzucone albo wybiore je bo ktos wywiera na mnie presje. Narazie jest dobrze, zobaczymy jak dlugo moj nowy pomysl na zycie i zwiazek bedzie przynosil pozytywne skutki bo jak do tej pory wszystkie jego poprzedniczki dosc szybko przegrywaly walke z codzienna szaroscia.

..... to byl dobry dzien, ktory mnie wykonczyl. musze sie polozyc.

BTW: wkoncu dotarly do mnie moje dwa wymarzone obiektywy. warto bylo poczekac. teraz nic tylko zalozyc nowa klisze i biegiem na miasto :) tylko czemu w moim portfelu nagle zrobilo sie tak pusto? a moze to nawet lepiej, mam teraz ciezki obiektyw, kto by to uniosl gdybym mial jeszcze ciezki portfel /a co tam, trzeba sie jakos pocieszac :) /

21 października 2003   Komentarze (3)

proznia

Czuje sie jakbym byl zawieszony w prozni. Wlasciwie to nawet nie wiem czy jeszcze jestem z Kizia czy juz nasz zwiazek przestal egzystowac. Obudzilem sie dzis rano z dziwna mysla ze skoro nie skorzystalem z zaproszenia na to sentymentalne spotkanie na wzgorzu partyzantow to tym samym przekreslilem nasz zwiazek. Nie wiem skad sie pojawila ta mysl ale wiem ze wcale sie dzisiaj zle nie czulem. Czulem sie dziwnie, z jednej strony odczuwalem pewna pustka, a z drugiej cos w rodzaju ulgi. ale ulgi wiazacej sie z tym ze teraz juz chyba naprawde jestem wolny bo wkoncu doszedlem do tego, znalazlem w sobie tyle sily ze w kazdym momencie moge powiedziec: "to juz jest koniec". Nie czuje sie juz wiezniem wlasnego zwiazku. Dziwna ta swiadomosc. Wlasciwie to juz zapomnialem jakie to uczucie, bo przez dlugi czas zylem ze swiadomoscia ze cokolwiek sie nie stanie i tak, czy tego bede chcial czy nie spedze cale zycie z Kizia, bo ona tego chce, bo nie chce sprawic jej bolu, bo wszyscy wokol tak sadza a ja nie chce ich zawiezc, bo nie chce zeby cos sobie zrobila i z wielu innych powod. A teraz te powody jakby zniknely i znowu czuje ze moge sam decydowac o swoim zyciu i dobrze mi z ta swiadomoscia chociaz wcale nie pomaga mi ona w podjeciu decyzji ale przynajmniej sprawia ze ta decyzja stala sie realna.

A teraz czas spac, bo nawet jak na mnie zrobilo sie pozno, a jutro czeka mnie ciezki dzien, choc mam nadzieje ze bedzie szczesliwy.

20 października 2003   Dodaj komentarz

koniec?

czuje ze jestesmy coraz blizej konca. to juz nie ma sensu, za wiele klutni, za wiele lez, za wiele zawodow, za wiele smutku. a ja nie chce robic ze swojego zycia polaczenia taniego melodramatu i brazylijskiej telenoweli. nie chce mi sie zyc. mam dosyc rozczarowan, chociaz mam jeszcze w sobie nadzieje ze kiedys mimo ze teraz wydaje mi sie to nierealne jednak bede szczesliwy. zal mi tylko Kizii bo dla mnie tak wiele zmienila w swoim zyciu, tak bardzo sie starala, tylko ze z tych staran przewaznie niewiele wynikalo.  a to ze mnie kocha? ale za co? przeciez nie warto. i jeszcze ojciec. on chyba podswiadomie wyczuwa co zrobic zeby mnie dobic, tak jak dzis: "pamietasz jak mowiles mi co chciales kupic kizii na mikolaja? no to wlasnie dzisiaj to kupilem, kase oddasz jak przylece". a mowilem mu ze to juz nieaktualne, zeby nic nie kupowal bo jak bede chcial to przeciez w polsce tez moge kupic cos ladnego. ale nie on musial, ale jakbym mu powiedzial ze nie sadze ze ten zwiazek przetrwa do mikolajek to by zaczal zadawac te swoje pytania. MAM DOSYC WSZYTSKIEGO.

19 października 2003   Komentarze (2)

piatek - drugi dzien weekendu

Przemyslenia po wczorajszej imprezie:

bylo naprawde fajnie ale:

* czasami czuje ze naprawde coraz trudniej jest mi dogadac sie z Kizia

* techno to nie jest moja muzyka

* drinki za 20 zeta to nie sa moje alkohole (ze wzgledow ekonomicznych, zreszta z tych samych z ktorych taksy nie sa moim srodkiem przemieszczania)

* nie do twarzy mi w rozowych kajdankach (nie pytajcie)

* jestem zlym czlowiekiem i coraz czesciej sie o tym przekonuje ale poki co ukrywam to w sobie, bo nie dosc ze jestem zlym to jeszcze glupim i sentymentalnym (tym bardziej nie pytajcie)

Poza tym wszystko fajnie chociaz ten drugi dzien weekendu stracilem praktycznie na "nicnierobieniu" i odsypianiu aczkolwiek byly i bardzo mile chwile dzisiaj.

18 października 2003   Komentarze (2)
< 1 2 ... 55 56 57 58 59 ... 79 80 >
Cichy_no_war | Blogi